MOJE BLOGOWANIE

NIE TYLKO O MICHAELU...
...Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania. (Michael Jackson- Oxford 2001)

Ten blog nie mógłby powstać, gdyby nie miłość i zaangażowanie rzeszy fanów, którzy tłumaczą teksty o Michaelu Jacksonie na licznych portalach, poświęconych Królowi Popu.
Szczególne wyrazy uznania kieruję do zespołu tłumaczy: Ola, Anialim, Kora, Bea, Kato, Agnieszka, Butterfly26, Felicia M, Phi, Speed Demon, Tiffani, Ioretta, Marta, Nat, Bettima, Marta, Nat.
Specjalne podziękowania dla oddanych Fanek z Internetowej Bazy Tłumaczeń MJTranslate, oraz michaeljacksontruelove.
Gdyby nie WY, moja wiedza na temat Michaela byłaby niepełna i znacznie ograniczona.

Wszystkie zdjęcia oraz materiały filmowe znalezione i udostępnione z sieci.

Translate


środa, 25 czerwca 2014

Piąta rocznica

Pamiętam jakby to było wczoraj...
Pięć lat temu 25 czerwca 2009 roku przeglądałam wieczorne wiadomości w sieci.
Zbliżała się godzina 23 kiedy zauważyłam na stronach Wirtualnej Polski news, który od kilku miesięcy śnił się mi po nocach:
Michael Jackson w drodze do szpitala... nie oddycha samodzielnie... jest reanimowany.
Nikt jeszcze nie wiedział, że w istocie Król Popu już nie żył.




Odkąd ogłoszono londyńskie koncerty This Is It targały mną najgorsze przeczucia.
Kiedy zobaczyłam Michaela Jacksona na słynnej konferencji prasowej w Londynie w marcu 2009 niepokój jeszcze się pogłębił.

Kruchy, wychudzony, wyraźnie czuł się nieswojo, jak gdyby obawiał się chłodnego przyjęcia, być może afrontu.
Był onieśmielony bardziej niż zwykle, dopiero gdy zobaczył ogromny entuzjazm i głośny aplauz licznie przybyłych fanów oraz dziennikarzy poczuł się na tyle pewniej, iż ze zniewalającym uśmiechem przemówił, ogłaszając pożegnalną trasę koncertową TII.

Kilka enigmatycznych zdań na temat koncertów, żadnych pytań ze strony dziennikarzy....
Kocham Was! - do fanów, palce złożone w literę V na pożegnanie i Michael Jackson po kilku zaledwie minutach zniknął za czerwoną kurtyną, aby już nigdy więcej nie pojawić się na scenie.




W zasadzie to bardzo w Jego stylu, zawsze tajemniczy, szczególnie jeśli chodziło o przedsięwzięcia artystyczne.
Umiejętnie dawkował emocje, podsycał wyobraźnię fanów, aby podczas koncertów zaskoczyć, porwać, oczarować.
Dotychczas każde publiczne wystąpienie było dokładnie przemyślane i zaplanowane.
Tym razem odniosłam wrażenie, że Michael jest nieco zagubiony, a wszystkiego czego pragnie, to zniknąć jak najszybciej z tej sceny.
Pomyślałam, że skoro ma problem teraz, co będzie, gdy przyjdzie wykonywać dwugodzinny show kilka razy w tygodniu.

Wyniszczający proces, czteroletnia izolacja i samotność wyczerpała go emocjonalnie i fizycznie, co widać było gołym okiem.
Trasy koncertowe dla profesjonalisty takiego jak Michael to morderczy wysiłek fizyczny i presja, a on miał prawie pięćdziesiąt lat i traumatyczne przeżycia za sobą.

Przypomniałam sobie kiedy po HIstory Tour zapowiedział, że więcej już  nie zrealizuje żadnej trasy, ponieważ następna go zabije, a wiedział o czym mówi.
Na scenie dawał z siebie wszystko, po koncertach adrenalina nie pozwalała zasnąć, wiec brał niebezpieczne leki.
Podczas podróży bywał tak zdezorientowany, że czasem nie wiedział gdzie gra koncert danego dnia.
Nie miał apetytu, a podczas każdego koncertu tracił kilka kilogramów.

Jednym słowem TII mogła stanowić realne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia Michaela.
Nie dawało mi to spokoju, dlatego wiadomość o Jego hospitalizacji nie zaskoczyła - przeciwnie, spodziewałam się tego....... :(

Miałam wątpliwości czy te koncerty dojdą do skutku, a jeśli nawet, to nie w takiej ilości(50!) jaką zaplanowano, zresztą wbrew samemu Michaelowi.
Z tego powodu nawet nie myślałam o możliwości pojechania do Londynu, tak wszystko wydawało mi się nierealne.
Wierzyłam w Michaela jako w artystę i show mena , jednak obawiałam się czy poradzi sobie z bezsennością oraz wszechobecna presją.... i wykrakałam.... :(







Paris, Prince, Blanket 
Jacksonowie
Świat poznał piękne i mądre dzieci Michaela
na oficjalnej uroczystości pożegnania ich taty 
 w Staples Center L.A.




Ból i łzy... :(
Paris Jackson oraz rodzice Michaela 

  
Cmentarz Forest Lawn L.A. 
 Każdego roku w rocznicę odejścia 
Michaela  Jacksona
25 czerwca 2009r.
tysiące czerwonych róż od fanów z całego świata
ozdabia okolice Mauzoleum Holly Terrace
gdzie spoczywa artysta.
Wyrazy pamięci i miłości również z Polski
również ode mnie
L.O.V.E. M.J.














Napływają nie tylko róże... :)




Te trzy przepiękne kartki pochodzą z Polski.
MJ Translate
MJ True Love
reprezentują fanów skupionych na tych forach.

Zostały wykonane przez 
wspaniałą i utalentowana fankę, 
która je zaprojektowała
oraz własnoręcznie naszkicowała 
piękne i wierne podobizny Michaela.
Dziękuję Liz..... :)











W tym szczególnym rocznicowym czasie wraz z zaprzyjaźnionymi fanami
odwiedziłam miejsce pamięci Michaela Jacksona w Polsce :
Warszawa - Bemowo 
Amfiteatr im Michaela Jacksona
czerwiec 2014





----------------------------------------------------------------------------------





R.I.P. Michael






------------------------------------------------------------------------------------


20 komentarzy:

  1. Dziwne , ja fanka od 20 lat , o bezsenności Michaela ,dowiedziałam się dopiero po jego śmierci ,a byłam u żródła, na mjjc ,wydaje mi się że w ocenę zapowiedzi koncertów TII ,wplatasz to co dowiedziałaś się już po jego odejściu .Wychudzony ,to Michael był przez cale życie ,przed TII ,również.ale rozumiem ,że to Twoja subiektywna ocena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michael wyglądał źle na konferencji, w sensie, że był wychudzony. Wcześniej był tylko bardzo szczupły, a to robi różnicę. Niektórzy uważali nawet,że to był sobowtór, ale to oczywiście nieprawda. Michael nie ukrywał,że trasy go wykańczają, brał leki podczas Dangerous i podczas History, był przecież na odwyku. Jestem fanką od Thrillera,a wiec 30 lat, ale nie o to chodzi, aby się licytować. Chciałam powiedzieć tylko,że miałam złe przeczucie od konferencji i to nie polegało na tym,że konkretnie coś wiedziałam...po prostu , nie podobało mi się to wszystko, czułam,ze coś jest nie tak,ze to nie jest ten sam Michael zanim spotkały go te wszystkie nieszczęścia związane z oskarżeniami i procesem. To go zabijało i to jest jasne, przynajmniej dla mnie. I to jest oczywiście moja subiektywna ocena podyktowana przeczuciem i intuicją.

      Usuń
    2. Ja akurat obracam się troszke wśród innych klimatów muzycznych,ale jako gówniara uwielbiałam Michaela.Wszystkie starsze utwory są mi bardzo dobrze znane.Masz rację,ja tez kiedy.dowiedzialam się,ze ma ruszyć w trase koncertową niedowierzałam,przeciez w owym czasie,mnóstwo bylo publikacji o tym,ze jest w nienajlepszej formie,delikatnie mówiąc..Tak,wizualnie wyglądał na bardzo chorego..po.prostu juz wtedy czułam,ze to sie wszystko źle skończy,nie sądziłam tylko,ze tak szybko...Autorko,wspaniale piszesz,czuc w tym wszystkim Twoją pasję,miłość...czapki z głów.A tak na marginesie,uwielbialam kawalek gdzie na gitarze gral Slash,
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Michael nie był chory fizycznie. Autopsja wykazała,że zabił go wyłącznie propofol. W jego organizmie nie znaleziono śladów narkotyków, po za tym był zdrowym pięćdziesięciolatkiem.
      Wyczerpany procesem i jego konsekwencjami cierpiał emocjonalnie i to go powoli zabijało. Pragnął tych koncertów, jednocześnie się ich bał. Był perfekcjonistą, a to wymagało niebywałej odporności i siły... :(

      Usuń
    4. .....i dziękuje bardzo za dobre słowo, pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Głodny Owoc, proszę bardzo...:)
      https://www.youtube.com/watch?v=caIA18RnATs
      https://www.youtube.com/watch?v=LJ7qXHjxj_0
      https://www.youtube.com/watch?v=ENgkC2GIwuo

      Usuń
    6. Michaelinko,dzięki za linki,miło było sobie odświeżyć te utwory.Nawet nie wiedziałam ze Slash grał w dwóch utworach.Przypomniałam sobię także Dirty Diana :)) Co za NUMER!! Nie podejrzewałam ze będe miec ciarki a jednak,ha...po tylu latach:) Klimat,gitara i ON..
      Napisałaś,ze on nie był chory fizycznie,ale jego wygląd wskazywał co innego.Wiem,że ładowali w niego leki.Tak jak wspomniałaś,ze ten proces przyczynił się do dramatycznego końca.Bardzo to przykrę,a najbardziej żal mi jego dzieci..

      Usuń
    7. Oprócz powyższych Michael i Slash zrealizowali wspólnie wiele projektów koncertowych:

      1991, 10 lecie MTV
      https://www.youtube.com/watch?v=KXTn3tq48E8

      Fenomenalny performance w 1995r (w finale wyznanie miłości naburmuszonej Lisie...;)
      https://www.youtube.com/watch?v=ZJnt-oOPc2U

      oraz Friends in Munich 1999,
      drugi po Korei charytatywny koncert, który o mało nię skończył sie tragicznie.
      Na oczach publiczności spada na scenę unoszący Michaela most... w dole widać umykajacego Slasha:
      https://www.youtube.com/watch?v=UeogNF2EeUI
      tutaj całość:
      https://www.youtube.com/watch?v=EtuVKCTyNo0

      Give In To Me to kompozycja, która była uklonem Michaela wobec Slasha i możliwosci jego gitary... :)

      Ciekawe jak Michael znosil tego peta w ustach Slasha... :))))

      http://home.mj-upbeat.com/wp-content/uploads/2014/03/Michael-Slash-michael-jackson-30498842-888-663.jpg uhahahaha:)

      serdecznie pozdrawiam Głodny Owoc....:)

      Usuń
  2. To takie niesprawiedliwe gdy ktoś tak szybko odchodzi...Dla mnie to tak jakby ktoś bliski z rodziny odszedł na zawsze,zostawiając w sercu ból i wielką tęsknotę...I choć nigdy nie poznałam Michael'a osobiście, czuję jakbym znała go w ten sposób od dawna..Od ponad 20 lat...Miałam tylko możliwość być na jego koncercie w 96' i widzieć go "face to face" pod jednym z warszawskich hoteli...Tych momentów ze swojego życia nie zapomnę do końca swoich dni.... I takiego Michael'a zapamiętam na zawsze <3 .Dziękuję Michaelino za ten post. A.K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jest Ci czego zazdrościć..... dzięki za wizytę i komentarz <3.

      Usuń
    2. "tylko" możliwość być na koncercie i zobaczenia go pod hotelem...ach mieć "tylko " taką możliwość :))) ja tez zazdroszczę :)

      Usuń
    3. Kochane moje...Bardzo bym chciała ,żebyście i wy miały tę szansę.. Wiem ,że każdy fan chciałby choć przez chwilę być blisko Michael'a... I wiem również, że wiele osób miało spełnić swe marzenie podczas koncertów TII... Jednak nieoczekiwanie przerwano kruchą życia nić...I marzenia wielu legły w gruzach...Nie miało tak być... Pozdrawiam was serdecznie :* A.K

      Usuń
  3. Ludzie wokół niego doprowadzili do takiego stanu Bolesne. Gdybym mogła cofnąć czas, naprawić, uszczęśliwić fanów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cię czytać :*
    Z każdej litery wychyla się miłość i zaangażowanie.
    Taka Jesteś - ciepła i pełna miłości.
    Ściskam mocno <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Kseno, a ja Ciebie:*
    Jestem szczęśliwa,że częściej piszesz, bo to oznacza,że pozwalają Ci na to siły...:)
    Życzę Ci, aby to trwało, trwało, trwało.... :)
    Zaglądam do Ciebie i chłonę każde słowo... z miłością i troską, nadzieją i wiarą, a przede wszystkim z wdzięcznością.....przytulam do serca i nie ustaję w pozytywnym myśleniu, że wiele jeszcze szczęścia przed Tobą i Twoimi bliskimi... L.O.V.E Madziu <3 i buziaki dla Twojej córuni, że taka mądra i dzielna...... jak jej wspaniała mama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się do komentarza Kseny. Rzadko spotyka się osoby pełnych ciepła ,miłości i pozytywnego nastawienia do drugiego człowieka. A Michaelina do takich ludzi właśnie należy. Wielkie uściski.A.K :*

      Usuń
  6. Michael, Ty wiesz, bylam ,jestem i będę <3

    Kochana ,dziękuje za słowa pelne ciepła i miłości <3

    Ben

    OdpowiedzUsuń