MOJE BLOGOWANIE

NIE TYLKO O MICHAELU...
...Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania. (Michael Jackson- Oxford 2001)

Ten blog nie mógłby powstać, gdyby nie miłość i zaangażowanie rzeszy fanów, którzy tłumaczą teksty o Michaelu Jacksonie na licznych portalach, poświęconych Królowi Popu.
Szczególne wyrazy uznania kieruję do zespołu tłumaczy: Ola, Anialim, Kora, Bea, Kato, Agnieszka, Butterfly26, Felicia M, Phi, Speed Demon, Tiffani, Ioretta, Marta, Nat, Bettima, Marta, Nat.
Specjalne podziękowania dla oddanych Fanek z Internetowej Bazy Tłumaczeń MJTranslate, oraz michaeljacksontruelove.
Gdyby nie WY, moja wiedza na temat Michaela byłaby niepełna i znacznie ograniczona.

Wszystkie zdjęcia oraz materiały filmowe znalezione i udostępnione z sieci.

Translate


czwartek, 25 września 2014

Michael...

memory ....




Nie było takiej rzeczy, o którą bym prosił i jej nie otrzymał. 
Nie chodzi o rzeczy materialne. 
Powiem ci coś, czego nie mówiłem wcześniej i jest to prawda. 
Nie mam powodów, żeby kłamać i Bóg mi świadkiem, mówię prawdę. 
Myślę, że wszystkie moje sukcesy i sława, których pragnąłem - pragnąłem ich, 
bo chciałem być kochanym. 
To wszystko. To jest cała prawda. 
Chciałem, żeby ludzie mnie kochali, 
naprawdę mnie kochali, bo nigdy nie czułem tej miłości. 
Powiedziałem wiem, że mam zdolności. 
Może gdy będę pracował nad moimi umiejętnościami, 
ludzie pokochają mnie bardziej. 
Chciałem tylko być kochanym, bo myślę, 
że to bardzo ważne mieć tę świadomość i mówić innym, 
że się ich kocha, patrzeć w ich oczy i powtarzać to. 
Michael Jackson (2001
----




------------------------------------------------------------------------------------

13 komentarzy:

  1. Dziękuję za piękne wspomnienie Michaelinko Jola

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie było takiej rzeczy, o którą bym prosił i jej nie otrzymał. Nie chodzi o rzeczy materialne. Powiem ci coś, czego nie mówiłem wcześniej i jest to prawda. Nie mam powodów, żeby kłamać i Bóg mi świadkiem, mówię prawdę. Myślę, że wszystkie moje sukcesy i sława, których pragnąłem - pragnąłem ich, bo chciałem być kochanym. To wszystko. To jest cała prawda. Chciałem, żeby ludzie mnie kochali, naprawdę mnie kochali, bo nigdy nie czułem tej miłości. Powiedziałem wiem, że mam zdolności. Może gdy będę pracował nad moimi umiejętnościami, ludzie pokochają mnie bardziej. Chciałem tylko być kochanym, bo myślę, że to bardzo ważne mieć tę świadomość i mówić innym, że się ich kocha, patrzeć w ich oczy i powtarzać to. Michael Jackson (2001) "......... Dokonałeś tego Michael, kochaja Cię miliony,a to wszystko za Twoje człowieczeństwo, humanitaryzm,magię, którą wlałeś w nasze serca....dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Ben, chciałam odpowiedziec i skasował mi się Twój komentarz, ale skopiowałam go wcześniej na szczęście...i mój mi się skasował...OMG!!! zaraz spróbuje go odtworzyć bo on był do Ciebie :)

      Usuń
    2. Tak wiec komentarz z 15.09. to komentarz Ben, który niechcący skasowałam...;)

      Kochana Ben, stało się coś niesamowitego!
      Kiedy opublikowałam powyższy wpis, od razu sobie pomyślałam, że zbyt pospieszyłam się i zaczęłam szperać w moim archiwum za jakimś cytatem z Michaela...i pomyślałam dokładnie o tej jego wypowiedzi, którą wstawiłaś w swoim komentarzu.
      Znalazłam w końcu, wracam na bloga i co widzę???
      Coś niesamowitego! Jest!...pomyślałyśmy to samo niemal w jednym czasie...:)
      Pozwolisz,ze wstawię i uzupełnię....buziaki i dziękuję kochana 3

      Usuń
  3. Dla mnie te słowa Michaela ,które chyba powiedzial do Rabina .....na taśmach ... są tragiczne ... tak bardzo .pragnał milości ... juz od dziecinstwa wtedy .....rodzicielskiej milosci ,ktorej nie czuł ..jak sam mówi w powyższym cytacie ..''.Może gdy będę pracował nad moimi umiejętnościami, ludzie pokochają mnie bardziej.'' .' stąd ..ten jego pęd ..do perfekcjonizmu ..ktory w ostatecznym rozrachunku przyczynił sie do jego śmierci ..Michael tak bardzo pragnął ..uwagi ,slawy ..milości ,,tłumów ..to wszystko .miało stanowić namiastkę .miłości ,na ktorą musiał pracować ..cale swoje zycie ..zyskał tą milośc od swoich fanów ..ale .mimo wszystko ..w swoim odczuciu ..był jest stale niepewny ...ta jego żądza slawy ..milości .bycia stale na topie .... strach przed zapomnieniem ...stanowila tragedię jego życia ... osobistego życia ... nie potrafił zrezygnowac z uwielbienia fanów ... rola bożyszcza ..tłumów byla dla niego żrodlem satysfakcji ..zaspakajała potrzebę ..akceptacji ...uzalezniała ...i tym samym nie potrafił przyjać milości ..od jednej .. jedynej ..kochajacej go osoby ... nie umiał ..nie był zdolny ... postawić żadnej kobiety ...ponad to wszystko .. ..to takie moje odczucia .. mam wielką nadzieję ,że Michael ..wiedział..czuł ..tak gleboko w sobie w zakamarkach swoje duszy .. tą wielką fanowska milość ........i czuje ją nadał ...........................Michaelino ..dzięki ... .za to co robisz . Kasia . . .........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu znakomicie to ujęłaś.
      Zgadzam się z Tobą z jedną może różnicą.
      Uważam, że nie tyle musiał, ile chciał... pragnął...pożądał tej miłości i uwielbienia w skali ogromnej, globalnej, a świadomość że może ją utracić powoli go zabijała.
      Zdobywca, który pragnie wyłącznie zwycięstwa.
      Dzięki tej determinacji osiągnął niewiarygodny sukces i perfekcjonizm, ale nieustanny pęd, aby pokonywać własne rekordy to morderczy wysiłek i na tym polegała tragedia.

      dziekuje Kasiu.


      Usuń
  4. Cóż…. jak wszyscy…. Jak my wszyscy:) Pragnienie miłości i akceptacji towarzyszyło Michaelowi przez całe życie, począwszy od wczesnego dzieciństwa: „Chciałem ojca, który pokazałby mi, czym jest miłość. A mój ojciec nigdy tego nie uczynił. Nigdy nie powiedział, patrząc mi prosto w oczy: ‘kocham cię’…” W hałaśliwym świecie sławy i blichtru szukał rzeczy prostych i zwyczajnych, bezinteresownych przyjaciół, szczerych relacji i właśnie prawdziwej miłości. Na pewno miał świadomość uwielbienia fanów i to niewątpliwie dodawało mu skrzydeł, ale nie pozbawiało poczucia samotności… Tę czystą i bezwarunkową miłość odnalazł u swoich dzieci, a one stały się jego wszystkim…

    Zgadzam się po części z wypowiedzią Kasi, ale…… To chyba naturalne, że artysta czuje się spełniony wtedy, gdy ma świadomość uwielbienia tłumów, natomiast to, że „nie umiał ..nie był zdolny ... postawić żadnej kobiety ...ponad to wszystko” - hmmm… Może dlatego, że to muzyka była jego największą miłością – właśnie taką zachłanną i absorbującą, wymagającą poświęcenia, perfekcjonizmu, ciągłego sięgania dalej i wyżej….?

    Dziękuję, Michaelino, pozdrawiam, Liz <3
    https://www.youtube.com/watch?v=grvmKU91KRE


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Love Liz.
      I Love Michael.

      Masz rację Liz,znacznie proście byłoby kochać kobietę i z tym Michael nie miałby żadnych problemów jak sadzę, ale taka miłość jest zachłanna i wymagająca, a on potrzebował nieograniczonej przestrzeni........... dla muzyki, dla dzieci, dla całego świata.

      Dziękuje Liz...:)


      Usuń
  5. Między innymi kocham Go za to , bo rozumiem co to tęsknić za miłością :-( .... a człowiek spragniony miłości , daje ją innym <3 Piękne to wyznanie Michaela i myślę , że odważne w naszych czasach , a jeszcze tym bardziej w Stanach ? .... Chociaż coraz częściej ( może za sprawą Michaela Jacksona ) mówi się otwarcie :-) ... Spieszmy się kochać ludzi , tak szybko odchodzą <3 .. to również piękne wezwanie <3 ....
    Wielkie dzięki Michaelinko , buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, Ty jak zawsze pamiętasz. Miło , że z czasem prowadzenia bloga Twój zapał rośnie , wciąż jest duży progres ! ;) Ten człowiek był aniołem , "faworytem Boga" w moim mniemaniu. Dostał, co tylko chciał, tylko wielka szkoda , że w bonusie ogromne cieprienie do tego...Wszystko człowieka może na tym świecie zgubić, ale najbardziej miłość. Bo jest najpotężniejsza. Dokładnie taka była jego miłość do nas- fanów oraz do dzieci. Ale jakież to ma teraz znaczenie ? wszystkie cierpienia? W końcu Michael nam powiedział ".Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania" . Michael, z każdym dniem kochamy Cię coraz mocniej, to wystarczy :) Wielka szkoda, że po części właśnie przez sławę był bardziej samotny . Kochany przez miliony, jednak zamknięty w złotej klatce...

    Pozdrawiam Michaelinko ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też dodam swoje 3 grosze.. Bo uważam, że na miłość nie trzeba sobie zasługiwać.. Zawsze tak myślałam, ale teraz już wiem, że byłam w błędzie, bo moje starania nic nie dał oprócz tego, że całkiem w tych staraniach zapomniałam o sobie. Sądzę, że po trochu tak, jak Michael i w tym też tkwi jego tragedia.. "muszę zasłużyć na miłość" - takie to smutne! Ale myślę, że Ci, co kochają go dziś, kochają go naprawdę, nie jako bożyszcze, lecz także jako niepozbawionego wad człowieka. Ściskam, k.

    OdpowiedzUsuń