NIE TYLKO O MICHAELU... ...Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania.(Michael Jackson- Oxford 2001)
Ten blog nie mógłby powstać, gdyby nie miłość i zaangażowanie rzeszy fanów, którzy tłumaczą teksty o Michaelu Jacksonie na licznych portalach, poświęconych Królowi Popu.
Szczególne wyrazy uznania kieruję do zespołu tłumaczy: Ola, Anialim, Kora, Bea, Kato, Agnieszka, Butterfly26, Felicia M, Phi, Speed Demon, Tiffani, Ioretta, Marta, Nat, Bettima, Marta, Nat.
z okazji wydania trzeciej (Michael, Immortal) pośmiertnej płyty
Xscape
został uhonorowany przez organizatorów gali specjalnym performance.
W kulminacyjnym momencie na scenie pojawił się trójwymiarowy hologram Michaela Jacksona,
wykonując Slave To The Rhythm,
piosenkę z najnowszego albumu, której nigdy nie wykonał publicznie.
Z towarzyszeniem bynajmniej nie wirtualnych tancerzy
oraz orkiestry
hologram artysty dał niesamowity wokalno-taneczny popis,
nawiązujący do szczytowej formy
Michaela Jacksona
Wyglądało tak
realistycznie, że część publiczności popłakała się ze wzruszenia!
Z mieszanymi uczuciami obejrzałam ten występ w bezpośredniej transmisji o 3 w nocy naszego czasu.
Pierwsza odsłona wzruszyła mnie niesamowicie.
Początkowa scena gdy wirtualna postać Michaela siedzi w fotelu, przypominającym królewski tron, od razu przywiodła na myśl znaną rodzinną sesję zdjęciową w Neverland z 1997 roku.
Najwyraźniej zainspirowała jej twórców.
z małym Prince, w kadrze ręka Debbie podaje Michaelowi smoczek dla synka ;)
Potem było tylko gorzej.
Nie oczekiwałam jakiegoś cudu przecież, ale poczułam się rozczarowana, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to irracjonalne.
Złudzenie było tak wielkie, iż w pierwszej chwili pomyślałam , że widzę impersonatora, ponieważ to "coś" nie było Michaelem, ale jak mogło być? To niedorzeczne.
Nie mniej jednak znakomite jako całość, jako hołd, jako show.
Rozmach, klasa i majstersztyk nowoczesnej technologii wirtualnej.
Możliwości ludzkiego mózgu są niewyobrażalne, jednak nikogo ożywić się nie da i chociaż publiczność wiwatowała zachwycona wskrzeszeniem Michaela, to tego typu pokaz budzi
ogromne kontrowersje wśród fanów artysty w aspekcie etycznym i jakościowym.
Mnie atmosfera ekstazy nie udzieliła się... :( owszem, doznałam iluzji, ale zabrakło Jacksonowskiej magii, która odeszła na zawsze
razem z nim.
Zaprezentowano show na najwyższym poziomie, jednak nieobecność głównego bohatera boleśnie dominowała w sercach fanów, nie wspominając o dzieciach i matce, którym nie starczyło sił, by nomen omen "przeżyć to na żywo".
na gali pojawili się wyłącznie mężczyźni: ojciec Michaela, Joseph i siostrzeniec, Austin Brown oraz Jackie, najstarszy z braci Jacksonów
Pomimo kontrowersji, nie snujmy notorycznie teorii spiskowych.
Wykażmy życzliwość i aprobatę wobec tych, którzy propagują geniusz i osiągnięcia artystyczne Michaela Jacksona.
Przestańmy ciągle podważać uczciwość i profesjonalizm ludzi, którzy wiedzą co robią, bo się na tym po prostu znają i nie są przecież idiotami, ani za takich nie uważają pozostałych.
Mają do stracenia miliony i reputację.
To nie było żadne oszustwo, to był hologram, wyprodukowany jako kompilacja wielu występów Michaela.
Sądzę, że chodziło o możliwie najszersze zaprezentowanie najbardziej charakterystycznych elementów jego choreografii jak moonwalk , taniec robota, chwyt poniżej pasa, wykop nogą, piruety, stanie na palcach czy wiele innych znanych ruchów i gestów.
Do tego hologram musiał poruszać ustami do słów piosenki, która nigdy nie została zarejestrowana żadną kamerą, a wiec istnieje prawdopodobieństwo ( tak sobie wyobrażam) że usta mogły należeć do kogoś kto imitował tekst Slave To The Rhythm, ale to tylko moje wyobrażenie, gdyż nie znam się na technologii produkcji hologramu. Michael aczkolwiek podobny nie może być identyczny. Przede wszystkim dlatego, że to tylko wirtualna postać... :(
te usta nie należą do Michaela jak więc twarz ma wyglądać identycznie? czy liczne figury woskowe, pomniki, portrety wiernie go odzwierciadlają? ten hologram to nic innego jak tylko wirtualny wizerunek nie oczekujmy cudu, bo zresztą nie jest wcale potrzebny
Michael odszedł, trzeba się z tym pogodzić :(
Nasze
uczucia są tutaj drugorzędne.
Liczy się Michael i Jego królewska spuścizna, która potrzebuje promocji, aby została na nowo odkryta i utrwalona w pamięci młodszego pokolenia, jako artysty - legendy i twórcy muzyki, na którym wzorują się ich obecni idole, ci sami, którzy płakali na tym pokazie,
Tak więc nie bądźmy tacy surowi i cieszmy się nowym albumem, bo jest naprawdę fantastyczny.
Inaczej już nigdy nie będzie... :(
Wczoraj dotrwałam, zobaczyłam, przeżyłam..... :((
Więcej tribute w wirtualnej formie nie
chcę oglądać.
Nieśmiertelny oryginał ponad wszystko...:)
Trzeciej nocy już nie mogę zarwać - wczoraj była druga :)... a jutro mam ciężki dzień....dobranoc.
Złote wydawnictwo eco prezentuje się pięknie i okazale:
2 krążki CD (muzyka+dokument)
plakat i książeczka
Tracklist: 01. Love Never Felt So Good (3:55) Porywający kawałek w klimacie tanecznych utworów Michaela z okresu Off The Wall.
Od pierwszych dźwięków uwodzi melodią i łagodnym rytmem, zapraszając do tańca.
Pierwszy numer na płycie i pierwszy singiel to strzał w dziesiątkę!
Od 2 dni możemy cieszyć się oficjalnym, bardzo udanym teledyskiem do tej piosenki z udziałem Justina Timberlake.
Można śmiało powiedzieć, że z oryginalnego Michaelowego dema udało się wydobyć najlepsze, a nawet więcej, co dla twórców tej płyty było wielką sztuką i nie lada wyzwaniem.
Sprostał temu stary przyjaciel z lat szkolnych, John McClain, tu w roli producenta.
Wraz z Johnem Branca zarządzają majątkiem, oraz spuścizną artystyczną Michaela Jacksona w imieniu jego spadkobierców, nieletnich dzieci i matki Katherine Jackson.
02. Chicago (4:05)
Michael w charakterystycznym duecie z samym sobą. Mocny punkt tej płyty.
Przeznaczony na Invincible z nieznanych powodów ostatecznie tam się nie znalazł.
Michael mówił, że w każdej sesji na nowy album nagrywał po kilkadziesiąt utworów do wyboru.
Rzecz jasna większość musiała trafić do szuflady z prozaicznego powodu - brak miejsca na płycie.
Podobno wybór nierzadko bywał dramatyczny.
03. Loving You (3:16)
Piękny wokal Michaela - smaczna i bardzo udana ballada.
Długo nad nią pracował Timbaland.
Podobno kiedy ostateczna wersja była gotowa usłyszał za sobą głos Michaela:
This Is It Tim .....;)
04. A Place with No Name (5:35)
Znakomity remake A Horse With No Name grupy America.
W wersji Michaela z jego tekstem, wyrażającym nostalgiczne pragnienie : Zabierz mnie, zabierz, zabierz do miejsca bez nazwy....
Kiedy zespół America dowiedział się o planach nagraniowych Michaela ich piosenki
oświadczyli, że czują się zaszczyceni i są pod wrażeniem:
Mamy również nadzieję, że zostanie ona wkrótce wydana,
tak aby słuchacze muzyki na całym świecie mogli usłyszeć całą piosenkę
i jeszcze raz doświadczyć niezrównanej świetności Michaela Jacksona.
Michael Jackson naprawdę zrobił to w sposób
jaki zasługuje na szacunek.
Mamy nadzieje, że jego i nasi fani usłyszą utwór w całości.
To naprawdę wzruszające.
Bunnell dalej powiedział, że był
.... bardzo dumny z faktu, że Jackson to nagrał.
To dobra wersja i interesująca pochodna oryginału, który napisałem.
Kompozytor stwierdził, że on i Beckley
nie mieli wiedzy na temat przyszłości niewydanego materiału Jacksona.
Michael dokonał nagrania A Place with No Name prawdopodobnie w 1998 roku. Dwa tygodnie po śmierci wyciekł do internetu jego 24 sekundowy fragment, a cała wersja 3 grudnia 2013 roku. Fani oszaleli ze szczęścia, ponieważ utwór wydawał się prawie ukończony, posiadał osobisty klimat i brzmiał oszałamiająco. Z nadzieją, jednocześnie z niepokojem oczekiwano oficjalnego wydania. Tak zwana unowocześniona wersja spółki producenckiej StarGate w pierwszej chwili wywołała konsternację, gdyż oryginał Michaela jest świeży i tak cudowny, że majstrowanie przy nim wydaje się profanacją, jednak chłopaki wykonały świetną robotę....;) dla mnie bomba!
05. Slave to the Rhythm (4:16)
Mocna rzecz! Michael w najlepszej wokalnej formie!
Śpiewa ostro z charakterystycznym pazurem , a w orkiestrową aranżację wpleciono najnowsze elektroniczne brzmienia - oczko w stronę młodszego pokolenia ;)
Podoba mi się, owszem, ale i tak oryginał wymiata : )
06. Do You Know Where Your Children Are (4:36) Obawiam się, że tekst tej piosenki wywoła wrzawę w mediach, która może zaważyć na odbiorze płyty.
Michael Jackson ostrzega przed niebezpieczeństwem, jakie czyha na dzieci ze strony złych dorosłych i nieodpowiedzialnych rodziców, którzy je zaniedbują. Czy wiesz gdzie są twoje dzieci?
To woda na młyn dla brukowców, które zapewne skorzystają z okazji i podchwycą temat, mając za nic, iż piosenka powstała na długo przed koszmarem oskarżeń.
Nowa aranżacja tego utworu po pierwszym odsłuchaniu wydawać się może nieco przeprodukowana efektami i electro-dźwiękami z gier komputerowych, jednak po jakimś czasie można je zaakceptować, a nawet polubić.
No cóż przyszło nowe. Michael był nowatorski i otwarty.
Nieustannie poszukiwał nieznanych i ciekawych dźwięków.
Gdyby żył i pracował nad nowym albumem, ktoś taki jak Timbaland na pewno znalazłby się w gronie jego współpracowników, gdyż zawsze sięgał po najlepszych.
Świetny rytmiczny bit,wartościowe przesłanie w tekście, no i wokal Michaela przede wszystkim.
Kolejny mocny numer tej płyty, mający szanse na najwyższe miejsce w rankingach list przebojów.
07. Blue Gangsta (4:15)
Tematycznie nawiązuje do Smooth Criminal. Uwielbiam ten klimat!
Tancerze Immortal MJ Cirque Du Soleil uczcili premierę Xscape choreografią do tej piosenki .
Oczywiście inspiracją było SC Michaela Jacksona.
Fantastiko !
08. Xscape (4:06)
Killer!! Czarny koń tej płyty!
Utwór powstał podczas sesji do Invincible około 1999 roku.
Michael pracował wtedy z producentem Rodneyem Jerkinsem
Do Jerkinsa Michael:Poczekaj, aż posłuchasz tej piosenki ;)
Najwyraźniej był bardzo zadowolony z nowego dzieła, niestety nigdy go nie dokończył.
Dokonał tego ten sam Jerkins dopiero teraz.
Ucieczka?..... wtedy dwuznacznie.... jakże wymownie teraz brzmi.:(
Wielki utwór i bardzo udana produkcja, która doceniam z każdym kolejnym odsłuchem coraz więcej.
Taadammm !!!! Prawdziwy cymesik dla fanów.... :) nietknięty Michael Jackson w najczystszej postaci . Zachwycam się. Gdy słucham jestem z siódmym niebie. Polecam gorąco wszystkim, którzy zdecydują kupić tę płytę. Bez Oryginal Version z oczywistych względów ten album nie jest Michaela Jacksona. Dla fanów srebrna wersja standardowa nie do zaakceptowania. To tylko zbiór udanych remiksów - wizja najlepszych obecnie speców od produkcji, z którymi artysta pracował lub wyrażał wolę współpracy. Do tego jednak nie doszło z wiadomych przyczyn. I chociaż panowie wykonali naprawdę dobrą robotę, to Michael nie miał już z tym nic wspólnego.
Dopiero spójna całość na krążku Deluxe Edition roztacza głębię możliwości kontemplacyjnych nad całokształtem zawartości płyty z niedosytem niestety, bo nigdy już nie dowiemy się jaką koncepcję miałby Michael.
c.d. Xscape Oryginal Version :
09. Love Never Felt So Good (Original Version) (3:21) 10. Chicago (Original Version) (4:44) 11. Loving You (Original Version) (3:03) 12. A Place with No Name (Original Version) (4:57) 13. Slave to the Rhythm (Original Version) (4:36) 14. Do You Know Where Your Children Are (Original Version) (4:40) 15. Blue Gangsta (Original Version) (4:17) 16. Xscape (Original Version) (5:44) 17. Love Never Felt So Good (Feat. Justin Timberlake) (4:06)
Michael Jackson & Justin Timberlake Madison Square Garden - New York - 10 september 2001r. Koncert Jubileuszowy MJ 30th Anniversary Specjal
Liczne niedokończone utwory zalegają szuflady Michaela Jacksona nie dlatego, że są słabe. Król Popu nigdy nie schodził poniżej swego poziomu. Znaczna część nie zmieściła się na dotychczasowych albumach, inne zamierzał dopieścić, doszlifować , a jeszcze inne nie pasowały do koncepcji danej płyty. Pewnie były i takie, które mniej lubił i takie, na które nie miał jeszcze pomysłu. Był pracoholikiem, dbającym do bólu o każdy szczegół.
Bywało, że proces produkcyjny jakiegoś utworu trwał latami, ale efekt zawsze był imponujący. Michael przyznawał, że nie jest zadowolony do końca z żadnego swojego dzieła. Nigdy nie jestem z niczego zadowolony. Jestem perfekcjonistą. To część tego, kim jestem.
Oceniając z tego poziomu Xscape i inne pośmiertne wydawnictwa refleksja nasuwa się sama.
Michael nigdy nie dopuściłby do opublikowania czegokolwiek bez swojej akceptacji. Nie brakuje więc opinii, że to nadużycie i skok na kasę, a fani są podzieleni.
Zaliczam się do grupy, pragnącej poznać wszystko, co możliwe, pod warunkiem, że zajmują się tym osoby, które czują Michaela i podchodzą z szacunkiem do jego twórczości.
W przypadku Xscape ten warunek został spełniony.
Najlepszy obecnie na świecie team producencki wykonał świetną robotę zestawiając własne produkcje z oryginal version Michael Jackson.
Możemy przekonać się, że w nowych remixach genialny wokal Michaela pozostał nienaruszony i dlatego ta płyta jest taka dobra. Ponadto przybliża nowej generacji odbiorców dorobek artystyczny jednego z najbardziej uwielbianych i najlepiej sprzedających się artystów na świecie. Jeśli ten album im się spodoba sięgną do autorskiej muzyki Króla Popu, który przecież jest inspiracją dla ich dzisiejszych idoli. Nie zawiodą się... :)
producenci Xscape:
Timbaland, L.A.Reid (siedzi w środku), Jerome JRoc Harmon i Rodney Jerkins
norweski duet producencki Star Gate - zdążyli się spotkać z Michaelem
Michael i L.A.Reid - szef Epic Sony, producent i pomysłodawca całego przedsięwzięcia pt. Xscape
-----------------------------------
Najbardziej cieszy, że nareszcie mówi się o Michaelu Jacksonie w kontekście jego dokonań artystycznych i to w samych superlatywach.
Krytycy odnoszą się do płyty entuzjastycznie pomimo kontrowersji, związanych z jej pośmiertnym wydaniem.
Exscape zadebiutowała w ponad 50 krajach na 1szym miejscu, a jej bezpośredni konkurent w USA, zespół Black- Keys wystosował dramatyczny apel na swoim koncercie z udziałem 40.000 fanów, aby wszyscy jego uczestnicy kupili ich płytę, w przeciwnym razie pokona ich Michael Jackson zza grobu.... cóż za desperacja! ale może się uda w co osobiście wątpię ;) Pierwszy singiel, Love Never Felt So Good z szturmuje listy przebojów na całym świecie ! Trójwymiarowy hologram Michaela Jacksona pojawi się 18.05 na Billboard Music Awards w Las Vegas i wykona Slave To The Rhytmz niezapomnianym moonwalkiem włącznie.