Nieodżałowanej pamięci Freddie Mercury jest dla mnie najważniejszym artystą zaraz po Michaelu Jacksonie.
Uwielbiam Freddiego, uwielbiam Queen !
W latach osiemdziesiątych minionego stulecia wspólnie nagrali trzy utwory.
Dwie z tych kompozycji wyciekły do internetu i są znane fanom.
Nigdy jednak nie ukazały się oficjalnie na żadnym albumie.
Z powodu licznych zobowiązań, obaj panowie nie znaleźli wystarczająco czasu, aby je dopracować i dokończyć..wielka szkoda.
Dema brzmią fantastycznie, a wokal jest zachwycający.
There Must Be More In Life Than This
Michael Jackson & Fredie Mercoury
1983r
Nagrań dokonano w 1983 roku, w przydomowym studio rodzinnego domu Michaela w Encino .
Ten wykon przyprawia o dreszcze, więc tym bardziej szkoda, że takie perełki nie doczekały się oficjalnego wydania.
State of Shock
Michael Jackson & Fredie Mercoury
1983r
Brian May, legendarny gitarzysta Queen zapowiada Duet Gigantów!!
Zdradza na swoim blogu, że z Rogerem Taylorem i producentem Willamem Orbitem wspólnie pracują nad materiałem z 1983 roku.
Michael Jackson miał w zwyczaj odwiedzać nas podczas tras koncertowych w Ameryce.
Mike na końcu orszaku w niebieskiej marynarce :)
On i Freddie zaprzyjaźnili się i nagrali kilka piosenek w domowym studio Michaela.
Piosenki te nie ujrzały jednak światła dziennego - wspomina Brian na łamach Evening Standard.
Ujawnia, że duety ukażą się w nadchodzącym oficjalnym wydawnictwie Queen Forever.
Wcześniej jednak surowe wersje piosenek zostaną poddane masteringowi.
Będą gotowe w przyszłym roku. (2014)
Rozmawialiśmy o tym z osobami zajmującymi się majątkiem Michaela Jacksona i otrzymaliśmy od nich zielne światło.
"Być choćby muchą na ścianie,
w pomieszczeniu
gdzie razem nagrywali"
Brian May nie rzuca słów na wiatr i dotrzymuje słowa.
There Must Be More In Life Than This - legendarne nagranie dwóch megagwiazd muzyki w nowej zremasterowanej wersji zostało zaprezentowane publicznie 19 września 2014.
Jest jedynym duetem Michaela i Freddiego, jaki znajdzie się w najnowszym albumie Queen,
tu słuchamy
3 niepublikowanych utworów z Queen Forever,
duet Michaela z Freddiem jako nr 2
Cała płyta ukaże się 11 listopada tego roku....huraaa!!!!
Estate MJ wprawdzie wyraziło zgodę, ale stawiało coraz to nowe warunki i wymagania, więc wszystko przedłużało się w nieskończoność.
Dyskretny Brian nie zdradza szczegółów, ale negocjacje z pewnością były twarde.
Zadanie Estate to ochrona i dbałość o spuściznę artystyczną Michaela Jacksona i tu mogli być spokojni, gdyż materiał wyjściowy znajdował się w najlepszych rękach Briana Maya i Rogera Taylora.
Chodziło zatem o tantiemy.
Estate strzeże finansów spadkobierców Michaela Jacksona i odpowiada za pomnażanie majątku.
Ostatecznie pokonano trudności i rozwiązano problemy z korzyścią dla obu stron na pewno, a fani i szersza publiczność wreszcie mogą cieszyć się nową muzyką, oraz podziwiać jednych z najwspanialszych artystów świata w szczytowej formie kariery.
z czułością na nich patrzę...:))
Freddie z nieodłącznym piwkiem.
kurzyi jak smok
i raczej nie używa popielniczki ..he he...
mam nadzieję, że nie jest to salon Michaela....;)
Michael uśmiecha się,
chociaż nie znosi dymu i nie używa alkoholu.
uwielbia Mercurego,
przedstawia mu swoje ukochane zwierzęta,
ale lama Luise,
nie budzi spodziewanego entuzjazmu u Freddiego...uhahaha ;)
a trzeba dodać, że w posiadłości Encino
znajduje się jeszcze cały zwierzyniec :)
słodkie..:)) czysta miłość:)
sorki za małą dygresję o lamie, ale nie mogłam się powstrzymać ..:)
Wracając do tematu, dwa słowa ode mnie.
Otóż jak zawsze na początku jestem skołowana.
Najpierw euforia, że jest nareszcie!
Po wielokrotnym przesłuchaniu zaczynam się czepiać, iż proporcja miedzy wokalem, a muzyką wydaję się zgrana na niekorzyść wokalu, który jest mniej słyszalny w stosunku do muzyki.
Sięgam po demo - solo Michaela... ;) rozpływam się i smakuję z zachwytem.
Sięgam po solo Freddiego... :) rozpływam się i smakuję z zachwytem.
Próbuję porównywać.
Jako fanatycznej fance Michaela, wydaje mi się, że w nowej wersji Freddiego jest nieco więcej niż Michaela w porównaniu do nagrania z 1983r
Jednym słowem ważę, mierzę każdy dźwięk, analizuję każdy detal!
Na szczęście jednak w porę przychodzi opamiętanie, że to bez sensu!
Czy ja jestem normalna?????
He, he... trza z tym skończyć!
Poszłam spać umęczona sama sobą i wczoraj już spokojnie dałam się ponieść muzyce.
Chwilo trwaj....:)))) aczkolwiek pierwsza wersja i solo są mi zdecydowanie najbliższe.
Freddie pięknie, słychać ich tak blisko.
U Briana i Orbita zachwyciło mnie wejście wokalu Michaela, który brzmi nieziemsko.
Michael i Freddie nie żyją.
Niczego nie mogą już dopilnować, a Brian i Roger to artyści z najwyższej półki....klasa sama w sobie.
Ufam im bezgranicznie w tym względzie.
Brian i Roger to Queen,
Queen to Freddie.
Michael ich uwielbiał i bardzo wysoko cenił, dlatego razem pracowali.
Michael przedstawił nawet Fredkowi swoją lamę....;)
Jestem szczęśliwa, że utwór zostanie w końcu wydany.
Zachwyci wielu fanów oraz przysporzy nowych Freddiemu i Michaelowi.
Kiedy przed laty napisali tę piosenkę, muzykę tworzyło się, tkało misternie każdy dźwięk.
Najważniejsza jest melodia, mawiał Michael.
Teraz muzykę się produkuje, czego nierzadko mamy żałosny i mierny efekt.
Prawdziwych, utalentowanych artystów jest coraz mniej.
Geniuszy muzycznych już prawie nie ma, gdyż nie rodzą się zbyt często........ buuuuuuuuuuu.
(...)Życie nie polega na przeżyciu
To nie tylko wymiana spojrzeń
Czy kwestia wyboru między białym a czarnym
W życiu chodzi o coś więcej
Dlaczego ten świat pełen jest nienawiści
Ludzie umierają, a my niszczymy to co stworzyliśmy
Ludzie walczą o swoje prawa
A my mówimy c'est la vie, takie jest życie.
Michael Jackson&Freddie Mercury - There Must Be More In Life Than This
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Otóż jak zawsze na początku jestem skołowana.
Najpierw euforia, że jest nareszcie!
Po wielokrotnym przesłuchaniu zaczynam się czepiać, iż proporcja miedzy wokalem, a muzyką wydaję się zgrana na niekorzyść wokalu, który jest mniej słyszalny w stosunku do muzyki.
Sięgam po demo - solo Michaela... ;) rozpływam się i smakuję z zachwytem.
Sięgam po solo Freddiego... :) rozpływam się i smakuję z zachwytem.
Próbuję porównywać.
Jako fanatycznej fance Michaela, wydaje mi się, że w nowej wersji Freddiego jest nieco więcej niż Michaela w porównaniu do nagrania z 1983r
Jednym słowem ważę, mierzę każdy dźwięk, analizuję każdy detal!
Na szczęście jednak w porę przychodzi opamiętanie, że to bez sensu!
Czy ja jestem normalna?????
He, he... trza z tym skończyć!
Poszłam spać umęczona sama sobą i wczoraj już spokojnie dałam się ponieść muzyce.
Chwilo trwaj....:)))) aczkolwiek pierwsza wersja i solo są mi zdecydowanie najbliższe.
Freddie pięknie, słychać ich tak blisko.
U Briana i Orbita zachwyciło mnie wejście wokalu Michaela, który brzmi nieziemsko.
Michael i Freddie nie żyją.
Niczego nie mogą już dopilnować, a Brian i Roger to artyści z najwyższej półki....klasa sama w sobie.
Ufam im bezgranicznie w tym względzie.
Brian i Roger to Queen,
Queen to Freddie.
Michael ich uwielbiał i bardzo wysoko cenił, dlatego razem pracowali.
Michael przedstawił nawet Fredkowi swoją lamę....;)
Jestem szczęśliwa, że utwór zostanie w końcu wydany.
Zachwyci wielu fanów oraz przysporzy nowych Freddiemu i Michaelowi.
Kiedy przed laty napisali tę piosenkę, muzykę tworzyło się, tkało misternie każdy dźwięk.
Najważniejsza jest melodia, mawiał Michael.
Teraz muzykę się produkuje, czego nierzadko mamy żałosny i mierny efekt.
Prawdziwych, utalentowanych artystów jest coraz mniej.
Geniuszy muzycznych już prawie nie ma, gdyż nie rodzą się zbyt często........ buuuuuuuuuuu.
Z miłości i w hołdzie Freddiemu
Queen napisali i nagrali
No One But You (Only TheGood die young)
Przekaz jest tak uniwersalny,
że fani Michaela wykorzystali tę piękną balladę
jako tribute po odejściu Michaela
---------------
(...)Życie nie polega na przeżyciu
To nie tylko wymiana spojrzeń
Czy kwestia wyboru między białym a czarnym
W życiu chodzi o coś więcej
Dlaczego ten świat pełen jest nienawiści
Ludzie umierają, a my niszczymy to co stworzyliśmy
Ludzie walczą o swoje prawa
A my mówimy c'est la vie, takie jest życie.
Michael Jackson&Freddie Mercury - There Must Be More In Life Than This
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
FAJNY BLOG MICHAELINO ROBISZ DOBRĄ ROBOTĘ
OdpowiedzUsuńMichaelino, dziękuję za tak pięknie opisany proces powstania i efekt końcowy duetu Michael i Freddie. Ja też ich kocham i też oczywiście Michael jest jednak przed Freddie'm. Obaj genialni. Dwie pokrewne dusze, chociaż każda inna. Gdy tak patrzę na filmy z nimi i zdjęcia, to widzę dwóch małych chłopców, którzy świetnie się bawią i wykorzystują przy tym jakby przypadkiem swoje niesamowite umiejętności. Brakuje mi ICH tak bardzo ;'( <3 Dziękuję raz jeszcze :-* Ranita.
OdpowiedzUsuńWiem Dorotko,że Freddie dla Ciebie również jest ważny, podobnie jak dla mnie, dlatego wysłałam Ci linka do tego posta....:) zdrówka Kochana, myślę o Tobie <3
UsuńRównież miałam wrażenie , że jednak Freddiego jest jakby więcej , ale Michaelinko , to bez znaczenia , oba wokale cudowne i świetnie zaprezentowane . Oni tacy różni - Freddie - nałogowy palacz , nie stronił od alkoholu , Michael- miłośnik natury , zwierząt , przeciwnik wszelakich używek , bardzo czysty człowiek , ze tak się wyrażę , Jednak każdy z ncih był gwiazdą wielkiego formatu , gigantem sceny , jak to ujęłaś i przeciwieństwa nie miały żadnego znaczenia , bo najważniejsza rzecz ich akurat łączyła - muzyka . Owoce tej pracy mówią same za siebie . Możemy być tylko wdzięczni .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! ;)
DOKŁADNIE! ... beznadziejne słowo;) ale myślę tak samo...
Usuńserdeczności i pozdrowienia:)))
Dwa różne światy i style, zupełnie odbiegające od siebie rodzaje ekspresji, istotne różnice charakterologiczne ;)... Freddiego - podziwiam, Michaela - kocham (choć z żalem muszę powiedzieć, że w górnych partiach nagranie jakby troszku bardziej przemawia nad wyższością sprawności wokalnej Freddiego - a może po prostu Michael nie mógł się skupić w niekomfortowych warunkach - "Ktoś" wyraźnie mu przeszkadzał :/). Ściskam i dziękuję, k.
OdpowiedzUsuńDzisiaj to piosenka dnia w mojej ukochanej Trojce.. Trzeba zagłosować na Trójkowej Liście ;) Pozdrawiam k.
OdpowiedzUsuń