21.10.2001 - Washington
Czterdzieści dni po atakach terrorystycznych w USA
Michael Jackson
pomysłodawca i współorganizator
nadzwyczajnego koncertu charytatywnego
United We Stand: What More Can I Give,
wygłasza płomienną przemowę
do 54 tysięcznej publiczności
Kocham Was!
Kocham Waszyngton!
Bardzo was kocham.
Chcę, abyście wiedzieli, że bardzo Was kocham.
Chciałbym, żeby tej nocy każdy z Was spojrzał na osobę,
która stoi obok.
Proszę, spójrzcie w oczy każdej osobie, która stoi obok Was.
Proszę, proszę, spójrzcie na każdą osobę obok Was.
A teraz proszę, podnieście do góry ręce, do nieba, wszyscy!
I poczujcie to!
Poczujcie jaką siłę mają ludzkie uczucia!
I nie róbcie tego tylko dlatego, że Was o to proszę,
ale dlatego, że tak trzeba!
Proszę Was teraz o chwilę ciszy....
Kocham Was,
a tego wieczoru wszyscy jesteśmy zjednoczeni
i razem musimy odpowiedzieć:
co sami możemy dać?
Kiedy dziś wyjdziemy z tego koncertu,
zanieśmy stąd tę miłość wszystkim ludziom,
w każdym zakątku ziemi.
I właśnie to - właśnie to możemy zrobić
i dzięki tej miłości możemy coś zmienić.
To bardzo ważne!
Zwracam się do rodzin ofiar zamachów z 11 września,
które są dzisiaj z nami:
nie jesteście sami.
Jesteśmy z Wami sercem, myślą i w modlitwie.
Dziękuję za Waszą obecność tutaj.
A teraz, proszę, razem ze mną przywitajcie znów na scenie
tych wspaniałych artystów,
którzy wspólnie dziś wspierają United We Stand
i śpiewają
"What More Can I Give".
Co więcej możemy dać?
----
Tej nocy w hołdzie zabitym
oraz ich bliskim
ośmiogodzinny występ
zaprezentowało kilkudziesięciu czołowych artystów Ameryki
oraz Michael Jackson,
który wykonał trzy znaczące utwory:
finał:
Stacja TV ABC transmitowała jedynie tytułowy
What More Can I Give
??
ponieważ Michael nie występuje tu jako solista
We Are The World oraz Man In The Mirror
musiały zostać wymontowane
z bezpośredniej transmisji telewizyjnej
Powodem były zobowiązania kontraktowe wobec konkurencyjnej TV CBS, z którą MJ miał umowę o zakazie solowych występów przez trzy miesiące (sierpień, wrzesień, październik 2001)
Mógł być pokazywany wyłącznie z towarzyszącymi mu artystami, a napisy końcowe nie uwzględniały jego nazwiska wśród wykonawców.
Wiązało się to z dwoma specjalnymi koncertami w Madison Square Garden, celebrujące 30 lat kariery solowej Króla Popu,
Ostatni odbył się 10 września, w noc poprzedzającą ataki terrorystyczne (pierwszy 7.09.2010)
Prawo na wyłączność transmisji telewizyjnej otrzymała stacja CBS,
Michael Jackson: 30th Anniversary Special czekało na swoją telewizyjną emisję, zaplanowaną dopiero na 13 listopada 2001.
Do tego czasiu Michael nie miał prawa wystąpić solo w żadnej innej produkcji telewizyjnej, a taką poniekąd stał się nadzwyczajny koncert charytatywny
United We Stand: What More Can I Give.
Osobiście uważam, że w obliczu wyjątkowej sytuacji jaka wydarzyła się wtedy, taka umowa powinna zostać zawieszona.
Był to przedostatni performance Michaela, tym bardziej szkoda, że nie możemy podziwiać go w całości.
Spoczywa sobie w telewizyjnych archiwach stacji ABC.
Pozostaje mieć nadzieję, że zarejestrowany materiał zostanie kiedyś wyemitowany.
11 września 2001 r Michael z czteroletnim Prince i trzyletnią Paris znajdowali się w centrum tamtych wydarzeń, jak również rodzice, bracia z rodzinami i przyjaciele, którzy przybyli do Nowego Jorku z okazji jubileuszowych koncertów.
Było to ważne i spektakularne wydarzenie artystyczne, o którym postaram się napisać szerzej w następnym poście.
Na nowojorskiej scenie Michael z braćmi, reaktywowali na tę chwilę były rodzinny zespół, prezentując medley z czasów Jacksons Five.
Ostatni raz panowie wystąpili razem w 1984 roku podczas trasy Victory Tour, kiedy Michael niespodziewanie ogłosił ostateczne rozstanie, zapowiadając własną karierę solową.
La Toya, siostra Michaela oraz Frank Casico twierdzą, że w południe następnego dnia miało odbyć się ważne spotkanie biznesowe w WTC z udziałem Michaela, na które oczywiście nie pojechał i jak sądzę nie miał wcale zamiaru.
Po koncercie wrócił do hotelu na Manhattanie bardzo późno, po za tym zawsze wszędzie się spóźniał i często w ogóle nie pojawiał się na umówionych spotkaniach.
W jego imieniu sprawy biznesowe załatwiali prawnicy i doradcy.
O ile jednak to była prawda uniknął nieszczęścia, jakie stało się udziałem tysięcy ofiar ataku na WTC.
Nie bardzo wierzę, aby osobiście miał w planach spotkanie z kimkolwiek po tak wyczerpującym koncercie, tym bardziej po za luksusowym i wygodnym hotelem.
Wynajmowano zwykle największy apartament wraz z całym piętrem dla ochrony i współpracowników.
Każdorazowe wyjście Michaela na zewnątrz sprawiało wiele zamieszania i wymagało od osobistej ochrony poważnej operacji logistycznej.
Tragicznego poranka hotel otoczony był kordonem fanów, którzy koczowali przez cała noc po koncercie w nadziei ujrzenia swojego idola.
Tak czy inaczej 11 września był dniem Apokalipsy dla Ameryki i oniemiałego świata, a co dopiero dla tych, którzy znaleźli się w centrum wydarzeń Nowego Jorku na Manhattanie.
Michael Jackson, upewniwszy się, że jego rodzice, bracia i przyjaciele bezpiecznie opuścili Nowy York, wraz z dziećmi, Frankiem Cascio, Elizabeth Taylor i Marlonem Brando udali się w podróż powrotną wynajętymi samochodami oraz autobusem (wszystkie samoloty były uziemione do odwołania).
Szok i niedowierzanie, że to dzieje się naprawdę paraliżowały wszelkie działania, po za jednym, aby znaleźć się jak najszybciej i jak najdalej od strefy śmierci.
Z Prince i Paris dotarł szczęśliwie do domu swoich przyjaciół, rodziny Cascio w New Jersey.
Michael nie zapomniał również o fanach, tych najwierniejszych, którzy podążali za nim na każdy koncert.
Bez możliwości samodzielnego wydostania się z tego kotła, zostali wywiezieni z Nowego Jorku do Los Angeles specjalnie wynajętym przez niego autobusem.
Zaledwie kilka dni zabrało Michaelowi Jacksonowi na otrząśniecie się z przerażającej sytuacji i przystąpienie do działania na rzecz rodzin ofiar i poszkodowanych w zamachach 11 września.
Królowi Popu nie odmawiano, tak więc niespełna w miesiąc udało się zebrać kilkudziesięciu czołowych artystów, gotowych charytatywnie wystąpić dla finansowego wsparcia potrzebujących i oddania hołdu zabitym.
Nie jestem typem osoby, która usiądzie wygodnie
i nic nie robiąc powie,
'Czuję się źle z powodu tego, co im się przytrafiło'.
Chcę, żeby cały świat śpiewał
["What More Can I Give"],
chcę zjednoczyć nas wszystkich, ponieważ ta piosenka jest mantrą,
czymś, co wciąż powtarzasz.
Potrzebujemy pokoju,
potrzebujemy dawania, potrzebujemy miłości, potrzebujemy jedności
Wierzę w sercu, że społeczność muzyczna zjednoczy się,
aby pomóc tysiącom niewinnych ofiar.
Istnieje ogromna potrzeba na pomocne dolary
i w tej sytuacji każdy z nas może odegrać ważną rolę
w pomocy tak wielu ludziom
[Michael Jackson,2001]
Dopiął swego, ryzykując proces z CBS i milionowe kary za odstąpienie od trzymiesięcznego zakazu solowego występu dla konkurencyjnych stacji TV.
Koncert United We Stand: What More Can I Give odbył się.
Każdy artysta (zespół) dał mini koncert wykonując po pięć utworów, a całe wydarzenie trwało niemal przez cała noc.
W finale tytułowy utwór został wykonany na żywo przez Michaela oraz wszystkich wykonawców.
Znaleźli się malkontenci komentując, iż podporę występu stanowili Michael Jackson i Billy Gilman, którzy jako jedyni znali tekst utworu.... w końcu sam go napisał ;)
Pozostali artyści ponoć przegapiali swoje wejścia albo byli niesłyszalni.
Od siebie dodam, że Michael wytrwale walczył z niesfornym paskiem wokól bioder,...:)
Te drobne niedociągnięcia były niczym wobec zaangażowania i mobilizacji tylu wspaniałych artystów.
Sytuacja była wyjątkowa i niecodzienna.
Nikt nie myślał o oszołamiającym show, brakowało czasu na próby.
To było spontaniczne wydarzenie.
Artyści pośpiesznie przybywali z różnych stron świata, często na ostatnią chwilę przed koncertem.
Liczył się szczytny cel.
Wszyscy pragnęli w nim uczestniczyć, aby wyrazić współczucie i solidarność ofiarom oraz ich rodzinom.
Koncert w Waszyngtonie nie był jedynym w tamtym czasie.
Dwa podobnie niezwykłe zorganizowano w Nowym Yorku.
Koncert United We Stand: What More Can I Give nie był jedynym projektem MJa na rzecz ofiar zamachów.
Planował wydać tytułowy utwór jako singiel charytatywny z nadzieją, że podąży drogą wyznaczoną przez pamiętny We Are the World, który przyniósł kilkadziesiąt milionów dolarów zysków na pomoc głodującej Afryce,
Michael liczył na zebranie 50 milionów dolarów, które zostałyby przekazane poszkodowanym.
Pomysł spotkał się z niewiarygodnie pozytywną odpowiedzią najważniejszych artystów całego świata:
Beyoncé Knowles, Celine Dion, Anastacia, Mariah Carey, Luther Vandross , Usher, Destiny's Child, Backstreet Boys, 'N Sync , Carlos Santana, Gloria Estefan , Julio Iglesias, Julio Iglesias, Ricky Martin, Shakira Justin Timberlake i wielu, wielu innych.
Warto przypomnieć, że historia What More Can I Give sięga 1999 roku.
Ówczesne spotkanie z prezydentem Afryki Południowej Nelsonem Mandelą zaowocowało powstaniem tego utworu.
Co więcej mogę dać...? oto pytanie, które ciągle trapiło Michaela.
Chodziło o głodujące dzieci Afryki i Azji oraz zbliżające się koncerty charytatywne na ten cel w Monachium i Seulu Michael & Friend .
Cały dochód przekazano na dziecięcą fundację Nelsona Mandeli. Unesco i Czerwony Krzyż.
Utwór jednak nie został zaprezentowany podczas koncertów jak również nie ukazał się oficjalnie, mimo że Michael początkowo planował wydać go jako singel charytatywny na rzecz ofiar wojny w Kosowie.
Najprawdopodobniej ta pierwsza wersja nie była wystarczająco dopracowana, stąd odwlekał premierę oraz nagranie i wydanie singla.
W odpowiedzi na zamach terrorystyczny z 11 września dokonał zmian i w końcu premierowo wykonał What More Can I Give na koncercie w Waszyngtonie.
Niedługo po tym, w październiku 2001 roku wspólnie z wieloma artystami, nagrał nową ostateczną wersję.
Powstała również edycja hiszpańskojęzyczna poszerzona o udział gwiazd Ameryki Południowej.
Plan Michaela i tym razem spalił na panewce, a ten wspaniały singel nie doczekał się oficjalnego wydania.
Tym samym nie uzyskano spodziewanych środków na pomoc ofiarom ataków terrorystycznych.
Pojawiły się doniesienia, że producent wykonawczy What More Can I Give,
Marc Schaffel - obecny narzeczony Debbie Rowe, reżyserował i produkował pornografię gejowską.
Po ujawnieniu tych informacji prawnicy Michaela Jacksona zerwali z nim współpracę.
Schaffel zaprzeczał, jakoby na nim spoczywała wina za tę sytuację twierdząc, że nie może zostać odsunięty od projektu, ponieważ to jego firma posiada prawa autorskie.
Twierdził, że wina leży po stronie Sony Music, która miała celowo opóźniać premierę singla, aby nie stwarzać konkurencji Invincible, najnowszemu albumowi MJa.
Michael również obwinił Sony za tę sytuację.
Miał ponadto pretensję, że wytwórnia świadoma jego rezygnacji z dalszej współpracy niewystarczająco promuje jego nowy album, a jej szefa Tommy Mottolę oskarżył o rasizm.
Przedstawiciele Sony uznali te słowa za "nieuzasadnione i niesprawiedliwe, ale to już zupełnie inna historia, na którą przyjdzie czas.
Utwór What More Can I Give po raz pierwszy odtworzono na antenie nowojorskiej stacji radiowej dopiero pod koniec 2002 roku, bez zgody wydawcy.
W październiku 2003 roku za 2 dolary singel udostepniono w Internecie, a zebrane fundusze zgodnie z życzeniem Michaela zasiliły organizacje charytatywne wspierające dzieci, a także finansujące programy antyrasistowskie.
What More Can I Give to moc i siła przekazu, charakterystyczne dla tego rodzaju utworów jakie pisał Michael Jackson, aby poruszać serca i budzić sumienia....... proste przesłanie w tekście, cudowna linia melodyczna i poruszająca interpretacja....
co więcej mogę dać...?
To nie jest puste pytanie bez odpowiedzi..... ona nasuwa się sama.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Michaelinko pięknie napisałaś o inicjatywie Michaela i piękne filmiki i zdjęcia zamieściłaś. Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam i przykro mi się zrobiło, bo tej pięknej piosence Michaela i tym koncercie słyszeliśmy i pamiętamy chyba tylko my fani. Jola
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie za wszystko z całego serca dziękuje też JOLA
OdpowiedzUsuńFAJNY BLOG PRZYPOMNIAŁAM SOBIE WSPANIAŁE CHWILE MICHAELA JAKI ON BYŁ I POZOSTANIE WSPANIAŁY I CUDNY ARTYSTA I MĘŻCZYZNA
OdpowiedzUsuńWspaniały przekaz informacji , zawsze zastanawiam się kiedy Ty to robisz ? , ile miłości masz w sobie dla Niego , Michaela Jacksona i dla nas , pamiętasz o każdej z nas <3 dziękuję <3
OdpowiedzUsuń....najczęściej w nocy Marlenko ;)
Usuńja również dziękuję,że tu zaglądacie i tak ciepło komentujecie.... L.O.V.E.
Jola 16:25 ..... Dokładnie myślałam o tym co i Ty napisałaś i zastanawiałam się w jaki sposób i czy mogę przenieść tą treść na inny portal , może ktoś też zechce przeczytać ? .... Michael to najwspanialszych człowiek , zawsze myślał o innych i ogromnie cierpiał gdy działa się tragedia :-( <3 .... Jeszcze raz dziękuję Michaelinko. <3
OdpowiedzUsuńWidziałam ten koncert w tv, tylko nie pamietam , która to stacja nadawała.... to było niezapomniane przeżycie... tyle czasu już upłynęło,więc powinni ujawnić widzom te dwie perełki...To prawda, Michael zadbał o fanów podstawiając im autobus... właśnie ten http://wstaw.org/m/2014/09/13/AUTOBUS-michael-jackson-tour-bus.gif http://wstaw.org/m/2014/09/13/AUTOBUS-A_W_NIM_FANI_TO_MICHASIOWA_POMOC-michael-jackson-fans-tour-bus.gif ... wiem,ze zdjęć nie widać,może ktoś sobie je skopiuje.
OdpowiedzUsuńCo moge dać .... swoje serce,poświecić czas potrzebującym, kochac bliźniego, być dobrym czlowiekiem
Michaelino, dziekuję za piękne słowa <3
Ben
Jolu koncert transmitowała stacja ABC i to ona oczywiście jest w posiadaniu całości występu Michaela, chyba,że wyłączono na ten czas rejestrację, ale nie sadzę... po prostu wymontowano 2 solowe utwory. To był pewien problem dla bezpośredniej transmisji. Może dali w tym czasie reklamy?a może emitowano koncert z kilkunastominutowym poślizgiem?...ciekawe.
Usuńszukałam Ben tych fotek autobusu,ale nie mogłam ich znaleźć...dzięki Kochana.......pozwolę je sobie wstawić w stosowne miejsce...:) buziaki na dobranoc <3
UsuńWkleiłam linki do zdjęć autobusu i mialam nadzieje,że umieścisz je w odpowiednim miejscu :)
UsuńBen
Dlaczego to, co czyste i wartościowe, spotyka się z nienawiścią i niezrozumieniem? Dlaczego wrażliwość jest wyszydzana? Dlaczego o tzw. normalności decyduje większość? Dlaczego tak naprawdę nikt z tego tłumu "przyjaciół" Michaela nie potrafił lub nie chciał mu pomóc? Michael, byłeś i jesteś WIELKI!!!!!! Dziękuję Michaelino, k.
OdpowiedzUsuńMichaelino , dzięki za post . Oczywiście , Michael nigdy nie był bierny , miał w sobie tyle energii i wszystko chciał spożytkować w dobrym kierunku . Wydarzenie to było fantastyczne i powinniśmy o tym pamiętać , szczególnie w niedawną rocznicę katastrofy . Jak zwykle o wszystko zadbał i o niczym nie zapomniał . Piosenka niebanalna , wielka szkoda , że nie doczekała się takiej sławy jak "we are the world" . Ale znów dzięki naszemu Królowi otworzyły nam się oczy i serca na cierpienie innych ludzi . Michael , co ja bym bez Ciebie zrobiła ? dawno wyrosłam z nastolatki , a ten człowiek wciąż kształtuje mój charakter i wrażliwość na ludzkie cierpienie . To właśnie ten człowiek pewnego pięknego dnia nauczył mnie empatii . Dzięki Michael , bez Ciebie nie byłabym tym kim jestem .
OdpowiedzUsuńMichaelinko , jak zwykle ładnie i wyczerpująco napisane .
pozdrawiam!
Annie Jackson
Ja podobnie Annie ...... <3
UsuńDziękuję, za cenny opis fana, naocznego świadka tamtych wydarzeń.
OdpowiedzUsuńOd początku wydawało mi się nieprawdopodobne, aby Michael wybierał się rano do WTC.
To absolutnie nie było w jego stylu.
Pięknie zachował się wobec fanów ...jak to Michael... czuły, troskliwy, pełen empatii .
Z przykrością informuję , że nie otwiera mi się opis uczestnika wydarzeń ? :-(
OdpowiedzUsuńMarlenko musisz go skopiować i wkleić sobie w przeglądarkę...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochanie , tak spróbuję zrobić <3
OdpowiedzUsuń