MOJE BLOGOWANIE

NIE TYLKO O MICHAELU...
...Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania. (Michael Jackson- Oxford 2001)

Ten blog nie mógłby powstać, gdyby nie miłość i zaangażowanie rzeszy fanów, którzy tłumaczą teksty o Michaelu Jacksonie na licznych portalach, poświęconych Królowi Popu.
Szczególne wyrazy uznania kieruję do zespołu tłumaczy: Ola, Anialim, Kora, Bea, Kato, Agnieszka, Butterfly26, Felicia M, Phi, Speed Demon, Tiffani, Ioretta, Marta, Nat, Bettima, Marta, Nat.
Specjalne podziękowania dla oddanych Fanek z Internetowej Bazy Tłumaczeń MJTranslate, oraz michaeljacksontruelove.
Gdyby nie WY, moja wiedza na temat Michaela byłaby niepełna i znacznie ograniczona.

Wszystkie zdjęcia oraz materiały filmowe znalezione i udostępnione z sieci.

Translate


sobota, 29 grudnia 2012

Święta w Neverland

Święta, święta i już po...;)
Dla mnie trwają do Nowego Roku... kocham Boże Narodzenie.
Cały ten około świąteczny czas pomiędzy Wigilią, a Nowym Rokiem jest uroczy i wyjątkowy.
Chciałoby się cieszyć nim jak jak najdłużej.
Tym razem kiepska kondycja fizyczna zabrała mi radość celebrowania Świąt.
Odebrała siły i chęci na cokolwiek.
Powoli odzyskuję zdrowie i sprawność, a więc ten post będzie jeszcze świąteczny, bo mam niedosyt.
Michael i magiczny czar świąt...:) miły temat na dzisiejszy wpis... :)

Ostatni przedświąteczny tydzień rozłożył mnie kompletnie, a przecież 18 grudnia wyjeżdżałam do Warszawy, następnie Berlin i wyczekiwany od roku Cirque du Soleil's Michael Jackson the Immortal World Tour.
Pokonując ból, zaopatrzona w leki, pod opieką i w  fantastycznym towarzystwie - dziękuję moje kochane!! Bea, Kora, Morelka, Yola, Kasia, Hania, Marlenka, Iwonka... :)))  przetrwałam wspaniałe widowisko, ale po powrocie kompletnie zaniemogłam i wylądowałam u ortopedy.
W Berlinie moc wrażeń i wzruszeń.

przepiękna kurtyna z  ogromnym wizerunkiem Michaela..:)

Udało się nawet "intymnie" zapozować do zdjęć z artystami...;)


korzystając z niektórych funkcji Picasa
 pozostajemy z Beą w Necie nadal anonimowe... ;)

Było naprawdę cudownie!
Wszystko zasługuje na obszerny, osobny post, jednak dzisiaj nie dam rady.
Boląca ręka już daje znać o sobie.
Niezwłocznie zatem przechodzę do świątecznego Michaelowego  tematu... ;)
   
Kto nie czytał, kto jeszcze nie nabył gorąco przy tej okazji polecam książkę Jermaine'a Jacksona.


Ciepła, wzruszająca opowieść o braterstwie, rodzinie, miłości i pewnym niezwykłym życiu.
Dla świata Michael Jackson był idolem.
Dla starszego brata, młodszym bratem, z którym sypiał w piętrowym łóżku, z którym dzielił pokoje, scenę, marzenia, radości i smutki.
Niech sobie sceptycy, nie lubiący Jermaine'a mówią co chcą.
Jestem pewna, że bracia darzyli się wzajemną miłością, chociaż w dorosłym życiu każdy poszedł swoją droga, co raczej jest normalne.
Z własnych doświadczeń wiemy, że w rodzinie bywa różnie, więc nie oceniajmy innych, tym bardziej, że nie mamy pojęcia jak było naprawdę.
Michael publicznie niczego złego nigdy nie powiedział, wręcz przeciwnie... uszanujmy to.
Rodzina towarzyszyła mu każdego dnia wyniszczającego procesu 2005r.
Byli obecni, kiedy osądzano lekarza, odpowiedzialnego za jego śmierć.
W najczarniejszej godzinie trwali murem przy swoim synu i bracie: matka, ojciec, ośmioro rodzeństwa - wszyscy.
Kiedy umarł ich rozpacz była szczera i pełna bólu, a zdruzgotany Jermaine ogłosił światu oficjalny komunikat, że Michael nie żyje.
Widziałam to na własne oczy w telewizji CNN tamtej tragicznej nocy 25 czerwca 2009 r.
Nie mam wątpliwości, że cierpiał.


Ta książka jest napisana z miłością i to mi wystarcza.
Sprawcie sobie lub komuś bliskiemu poświąteczny prezent i przeczytajcie...warto!

Jermaine Jackson  -  "Nie jesteś sam" -  Michael oczami brata

Michael stał obok mnie. 
Miałem osiem lat, on zaledwie cztery.
Obaj patrzyliśmy w ciemność nocy z okna naszego pokoju.
Była Wigilia Bożego Narodzenia.
Padał śnieg. (...)
Michael wyglądał na zasmuconego.



Pamiętam, że patrzyłem na niego z góry, odczuwając podobny smutek.
Nagle zaczął śpiewać.



Po raz pierwszy usłyszałem wtedy jak śpiewa.
W moich uszach jego głos brzmiał jak anielskie pienie.
Nucił cicho, aby matka nas nie usłyszała.
Podjąłem  piosenkę i razem zaśpiewaliśmy jeszcze kilka wersów (...)
Czuliśmy się jak dwaj kolędnicy, stojący na progu własnej pustelni.
Twarz śpiewającego Michaela promieniała radością.
Udało nam się skraść nieco magii świątecznej nocy.
Rozpierało nas szczęście.
Niestety bardzo krótko, bo przypomnieliśmy sobie, że jedynie udajemy.
Jako świadkowie Jehowy nie obchodziliśmy Świat Bożego Narodzenia i nasz następny ranek będzie dokładnie taki sam jak wszystkie inne(...)
I w tej chwili, Michael jako czterolatek, patrząc na rozświetlony lampkami dom sąsiadów, oznajmił mi z powagą:
Kiedy dorosnę sprawię sobie mnóstwo takich lampek.
Codziennie będę obchodził Boże Narodzenie.

Michael dotrzymał słowa i zrealizował marzenie dzieciństwa.


Neverland przez okrągły rok wyglądał bajecznie, lśniąc tysiącami światełek, a Michael Jackson każdego roku podczas świąt przesyłał życzenia swoim fanom na całym świecie.


Po latach wspomina jak się to wszystko zaczęło w trudnym 1993 roku dzięki  Elizabeth Taylor, oddanej przyjaciółce i powierniczce, która go rozumiała i nigdy nie zawiodła.


Od tamtej pory Michael z radością celebrował Święta w gronie przyjaciół i współpracowników.
Kiedy na świat przyszły dzieci salon w Neverland zamieniał się w ogromny sklep z zabawkami, a Michael  w Świętego Mikołaja, który, obdarowuje wszystkich prezentami.

             







W filmiku poniżej oprócz Paris i Prince ( Blanket urodzi się dopiero w 2002 r). widzimy bliską sercu Michaela rodzinę Cascio, oraz  małego Omera Bhatti z siostrą i rodzicami podczas świat w Neverlandzie w 1998 roku.

                           

Michael traktuje Omera Bhatti jak własnego syna, a on młodych Jacksonów jak młodsze rodzeństwo.
Rodzice Omera pracują u Michaela.
Mama jest nianią dzieci, a ojciec ochroniarzem i szoferem.
Wszyscy mieszkają w Neverland.
Dzieci Michaela nadal uważają Omera za swojego brata.
Stanowi dla nich oparcie, kiedy zabrakło im ojca. Utrzymują bliskie, rodzinne kontakty.
Omer był uzdolnionym artystycznie chłopcem.
Dzięki Michaelowi zdobył wykształcenie muzyczne i mógł rozwijać swój talent wokalny oraz taneczny.
Obecnie jako O-Bee podąża własną drogą artystyczną i odnosi sukcesy jako raper .

Omer z Blanketem
Paris i Omer
Prince, Paris, Omer

------------------------------------------------------------------------------------------

niedziela, 23 grudnia 2012

Święta


Lśni dokoła choinkowy blask,
niebo pełne śniegu, niebo pełne gwiazd.
Niech Święta radością wypełnią Wasz dom.
A Nowy Rok blasku doda wszystkim dniom.



Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.




----------------------------------------------------------------------------------------

sobota, 15 grudnia 2012

Stop szaleństwu! Stop przemocy!


R.I.P.
Kochane Aniołki



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W szkole podstawowej Sandy Hook w Newton w stanie Connecticut w U.S.A. doszło do masakry.
Uzbrojony szaleniec zastrzelił  27 osób, w tym 20 małych dzieci od 5 do 10 lat.
Ameryka ma swój Biesłan.
Bezsilny świat opłakuje niewinne ofiary kolejnego szaleńca... :(((


                    -------------------------------------------------------------------------

Michael Jackson -  Little Susie

---------------


wersja całościowa z polskim tłumaczeniem tekstu

 autorstwa lizmj100

o Litlle Susie w Nibylandii Michaela Jacksona w tym miejscu.

    
               ----------------------------------------------------------------------------------

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Media,etyka,odpowiedzialność.


Pielęgniarka, wkręcona w głupi dziennikarski żart popełniła samobójstwo.
Udzieliła informacji na temat stanu zdrowia ciężarnej Księżnej Cambridge, łamiąc podstawową zasadę poufności danych pacjenta.
Zachowała się nieprofesjonalnie.
Czy to było głównym i jedynym powodem tak drastycznego czynu najprawdopodobniej nigdy do końca nie zostanie wyjaśnione.
Ponownie rodzi się pytanie o odpowiedzialność mediów.
Jak daleko można posunąć się dla podniesienia wyników sprzedaży produktu jakim stał się wszechobecny news.

Popyt na igrzyska był jest i będzie.
Już w zamierzchłych czasach gawiedź tłumnie przybywała gapić się na wymyślne tortury i egzekucje nieszczęśników, którzy mieli na bakier z  z prawem.
Obecne cywilizowane czasy zdecydowanie i zapewne słusznie odrzucają tak okrutne i nieodwracalne kary, co w kontekście ewentualnej pomyłki sadowej znajduje racjonalne uzasadnienie.
Nie mniej jednak uważam, że niektóre zaburzone osobowości morderców i gwałcicieli należałoby eliminować ze społeczeństwa, ale to już zupełnie inny temat.
Całe zawodowe życie miałam do czynienia z mediami, chociaż na szczęście i dzięki Bogu nie jestem dziennikarką.
Realizatorska współpraca pozwoliła mi poznać to wszystko od kuchni i z przykrością muszę wyznać, że prawdziwe dziennikarstwo już dawno upadło.  
Nie ubliżając nikomu, mając nadzieję, że istnieją jeszcze nieliczni, którzy godnie reprezentują etos tego zawodu, na własnym przykładzie i doświadczeniu stwierdzam, że takich coraz trudniej znaleźć.
Brak kompetencji i profesjonalizmu są obecnie powszechne, a zapotrzebowanie na plotkę, sensację i skandal zdominowało niemal wszystkie media.
Pod płaszczykiem wolności słowa plecie się co na język przyniesie, przekręca, konfabuluje, szczuje i niszczy ludzi bez krzty sumienia i odpowiedzialności, posługując się niecnymi sposobami jak podsłuch, podglądactwo, przekupywanie tzw informatorów i wkręcanie ludzi w niewybredne żarty.
Wszystko dla newsa na pierwszej stronie brukowca!
Jeżeli do tego dodamy manipulowanie prawdą i wydawanie wyroków zanim zapadną w sądzie to jestem za ustawowym ograniczeniem tak wypaczonej niezawisłości mediów.
Można wymieniać niezliczoną ilość publicznych osób i zwykłych ludzi, wplatanych w machinę medialną,  zniszczonych karier, następnie pogrążonych w niebycie. 
Ludzie wierzą, że skoro coś powiedziano w telewizji lub napisano w prasie to prawda.

Ostatnia tragedia w Wielkiej Brytanii przywodzi na myśl inne, które wstrząsały opinią publiczną.
Wystarczy przypomnieć śmierć Księżnej Diany w 1997 roku, co w kontekście samobójstwa pielęgniarki, opiekującej się jej ciężarną synową 15 lat później nabiera szczególnej wymowy.
Podobnie jak wtedy, w obecnym zdarzeniu udział i odpowiedzialność mediów są kluczowe.

W tym momencie nie sposób w Nibylandii Michaela Jacksona  nie wspomnieć jak perfidną rolę odegrały media w życiu i śmierci Michaela Jacksona.


proszę nie fotografujcie... z tyłu obrońca Michaela, Thomas Maserau  
Charles Thomson, dziennikarz i publicysta z okazji 5 rocznicy uniewinnienia Michaela od zarzutów molestowania nieletniego chłopca  napisał w 2010 roku znakomity artykuł o wymownym tytule:

One of the most shameful episodes in journalistic history 
Jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w historii dziennikarstwa 

Oto jego niektóre fragmenty, zapraszam jednak do przeczytania całości

Dzisiaj minęło 5 lat od dnia, w którym dwunastu przysięgłych jednogłośnie uniewinniło Michaela Jacksona od ciążących na nim zarzutów molestowania dzieci, spisku i podawania alkoholu nieletnim. 
Trudno przewidzieć, jak historia zapamięta proces Michaela Jacksona. 
Być może jako typowy przykład zachodniej obsesji na punkcie sławnej osoby. 
Być może, jako lincz XXI wieku. 
Osobiście uważam, że zostanie zapamiętany jako jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w historii dziennikarstwa. 

Patrząc na proces Michaela Jacksona z perspektywy czasu, widzę media poza wszelką kontrolą. Ogrom propagandy, uprzedzeń, wypaczeń i dezinformacji przechodzi ludzkie pojęcie. 
Czytając protokoły sądowe i porównując je z wycinkami prasowymi, widoczne jest, że proces, który relacjonowały nam media, w niczym nie przypominał procesu, który toczył się na sali sądowej. 

Kiedy okazało się, że  Michael Jackson został oskarżony o molestowanie młodego Gavin’a Arvizo, chłopca, który dzięki jego pomocy i wsparciu finansowemu zwalczył nowotwór, chłopca znanego z tego, że trzymał piosenkarza za rękę w "Living With Michael Jackson" Martina Bashira, w mediach zawrzało. 
Sieci miały taką obsesję na punkcie skandalu z Jacksonem, że atak terrorystyczny w Turcji minął prawie bez echa, jedynie stacja CNN zadała sobie trud transmitowania wspólnej konferencji prasowej George’a Bush’a i Tony’ego Blair’a na temat tej tragedii. 

Wszystkie trzy główne sieci telewizyjne niezwłocznie wprowadziły godzinny program specjalny, skupiający się na sprawie Jacksona, najwyraźniej niezrażone faktem, że nic nie było jeszcze wiadomo na temat zarzutów, a prokuratorzy nie odpowiadali na żadne pytania.

Zachęcone zwiększonym zainteresowaniem widzów i czytelników, spowodowanym skandalem Jacksona, media postawiły sobie za cel, żeby wyciągnąć z tej sprawy tyle korzyści, ile mogły. 
Tom Sinclair z 'Entertainment Weekly' napisał: 
"Eksperci medialni, od bezkompromisowych, tabloidowych reporterów do najbardziej eleganckich prezenterów wiadomości w telewizji, rzucili się, żeby zapełnić całe szpalty i czas antenowy sensacyjnymi materiałami na temat Jacko i gadającymi głowami". 

Kiedy media był zajęte zadręczaniem wielu szarlatanów i dalekich znajomych o ich opinie na temat skandalu, zespół prokuratorów zajmujący się sprawą Jacksona angażował się w jakieś bardzo wątpliwe działania, ale media nie wydawały się tym przejmować. 

Większość mediów nie tylko pominęła zalew wątpliwości, a czasami nielegalnych działań ze strony prokuratury, ale wydawała się również całkowicie zadowolona, że może kontynuować propagandę potępienia w imieniu prokuratury, mimo zupełnego braku potwierdzających dowodów.
Na przykład, Diane Dimond pojawiła się w programie "Larry King Live" po aresztowaniu Jacksona i mówiła o "stercie listów miłosnych", które gwiazdor rzekomo napisał do Gavina Arvizo.
"Czy ktokolwiek tutaj ... wie o istnieniu tych listów?" spytał King.
"Oczywiście", odpowiedziała Dimond. "
"Ja wiem. Oczywiście, że wiem o ich istnieniu!" 
"Diane, czy ty je czytałaś?" 
"Nie, nie czytałam ich".
Te miłosne listy nigdy się nie zmaterializowały.
Tak czy inaczej, ta historia obiegła świat bez jednego skrawka dowodu na jej poparcie. 

Minął ponad rok od aresztowania Jacksona, zanim rozpoczął się jego proces i media zostały zmuszone w tym przejściowym okresie do podtrzymywania zainteresowania tą historią tak długo, jak tylko mogły, mając świadomość, że Jackson był związany nakazem milczenia i w związku z tym bezsilny, nie mógł zareagować,

Chociaż większość mediów przedstawiała te doniesienia jako insynuacje, a nie fakty, ich niezliczona ilość i częstotliwość, historie łączące Jacksona z paskudnym molestowaniem seksualnym, w połączeniu z jego brakiem możliwości, by je odeprzeć, miały ogromny, niszczycielski wpływ na publiczny wizerunek gwiazdy. 

Jackson poślizgnął się pod prysznicem, odbił sobie płuco i został przewieziony do szpitala. 
Kiedy sędzia Rodney Melville zarządził wydanie nakazu aresztowania Jacksona, jeżeli nie zjawi się w sądzie w ciągu godziny, piosenkarz szybko przybył w spodniach od piżamy, które miał na sobie, kiedy został odwieziony do szpitala.


w towarzystwie ojca i ochroniarza Michael przybywa na wezwanie sędziego prosto ze szpitala
Fotografie Jacksona w piżamie obiegły cały świat, często bez wzmianki o urazie czy powodzie, dla którego miał ją na sobie. 
Wielu dziennikarzy oskarżało Jacksona o sfingowanie całego zdarzenia, żeby zyskać współczucie, choć "współczucie" jest ostatnim słowem, jakiego możesz użyć do opisania reakcji mediów. 

Zamiast opowieściami o kłamstwach Gavina Arvizo i sprzecznych zeznaniach obu braci, szpalty gazety zapełnione były artykułami oceniającymi piżamę Jacksona, chociaż "dzień piżamowy" był kilka dni wcześniej.
Tysiące słów poświęcono temu, czy Jackson nosi perukę, czy nie, a 'The Sun' opublikował nawet artykuł atakujący Jacksona za dodatki przypięte codziennie do jego kamizelki.




Wydawało się, że prasa pisała o wszystkim, omijając jedynie temat przesłuchania chłopca, które poważnie podważyło zarzuty prokuratury.

Ten zwyczaj relacjonowania szokujących oskarżeń, z ignorowaniem przesłuchań, które je dyskredytowały, stał się wyraźnym trendem podczas całego procesu Jacksona. 
W kwietniu 2005 roku w wywiadzie z Matt’em Drudge, felietonista 'Fox' Roger Friedman wyjaśnił: "To, o czym się nie informuje, to to, że przesłuchania tych świadków przez obronę zazwyczaj kończą się dla nich fatalnie".
Dodał, że gdy ktoś powiedział coś sprośnego lub wstrząsającego o Jacksonie, przedstawiciele mediów "biegli, żeby to obwieścić" i opuszczali kolejne przesłuchania.
Drudge zgodził się z tym, dodając: 
"Nie słysząc, jak świadek, jeden po drugim wykłada się w trakcie zeznań. 
Nie ma ani jednego świadka, przynajmniej ostatnio, który nie przyznał się do krzywoprzysięstwa we wcześniejszym postępowaniu, w tej sprawie czy w innej".

Kiedy obydwie strony zakończyły przesłuchania, przysięgli zostali pouczeni, że jeśli znaleźli jakąś uzasadnioną wątpliwość, musieli uniewinnić. 
Każdy, kto uważnie śledził proces, mógł zobaczyć, że wątpliwości były bardziej niż uzasadnione, nie było to wcale zabawne. 
Prawie każdy świadek oskarżenia, albo dopuszczał się krzywoprzysięstwa, albo atakowany pytaniami, pomagał obronie. 
Nie było cienia dowodu łączącego Jacksona z jakimkolwiek przestępstwem i nie było ani jednego wiarygodnego świadka łączącego go z przestępstwem.

Ale to nie powstrzymało dziennikarzy i ekspertów od przepowiadania przyszłości, z Nancy Grace z CNN na czele, że wyrok będzie jeden – winny. 
Obrońca Robert Shapiro, który kiedyś reprezentował rodzinę Chandlerów, utrzymywał CNN w tym przeświadczeniu: 
"On zostanie skazany". 
Była prokurator Wendy Murphy powiedziała 'Fox News': 
"Nie ma wątpliwości, zobaczymy tu skazanie".

Gdy ława przysięgłych wydała 14 werdyktów "niewinny", media były "upokorzone", powiedział Mesereau w kolejnym wywiadzie. 
Analityk medialny Tim Rutten skomentował później: 
"Więc, co się stało, kiedy Jackson został uniewinniony od wszystkich zarzutów? 
Czerwone twarze? 
Refleksje? 
Być może trochę wyrzutów sumienia? 
Może wyrażenie skruchy za pospieszny osąd? 
Nieeee.
 Zamiast tego, reakcją była wściekłość, hojnie zaprawiona pogardą i dziwnymi, intrygującymi wyrazami twarzy. 
Jej celem stali się przysięgli... 
Piekło nie wpada w taką furię, jak zlekceważony i upokorzony prezenter telewizji kablowej". 

Na konferencji prasowej, po ogłoszeniu werdyktu, Sneddon nadal przedstawiał Gavina Arvizo jako "ofiarę" i powiedział, że podejrzewał, iż "status sławnej osoby" utrudnił przysięgłym osąd – wielu ekspertów medialnych szybko podchwyciło ten tekst i zaczęło podważać wiarygodność przysięgłych i ich werdykt.

Po początkowym oburzeniu, historia Michaela Jacksona zniknęła z nagłówków gazet. 
Niewiele było analiz uniewinniającego werdyktu i tego, w jaki sposób go osiągnięto. 
Uznano, że uniewinnienie przynosi mniej zysków niż skazanie. 

Faktycznie, Thomas Maserau mówił w późniejszych latach, że gdyby Jackson został skazany, stworzyłoby to dla mediów "rękodzielnictwo" – stałe zyski, codziennie, przez wiele lat tworzyłyby historię. 
Wieloodcinkowe sagi, takie jak opieka nad dziećmi Jacksona, kontrola nad jego imperium finansowym, pozwy cywilne innych "ofiar" i ciągnące się procesy apelacyjne dostarczałyby tematów na tysiące opowieści każdego miesiąca, roku, może nawet dziesięciolecia. 

Pozbawienie Jacksona wolności przyczyniłoby się do powstania niekończącego się źródła tematów na pierwsze strony gazet: 

Kto go odwiedza? 
Kto nie? 
Czy ma osobną celę?
Jeśli nie, kim są jego współtowarzysze z celi? 
Co z jego strażnikami więziennymi? 
Czy ma w więzieniu przyjaciółkę, z którą koresponduje? 
Czy możemy przylecieć helikopterem nad dziedziniec więzienia i sfilmować go, kiedy się gimnastykuje? 
Możliwości były nieograniczone. 
Licytowano się na całego, kto mógłby zdobyć pierwsze zdjęcie Jacksona w celi, zanim jeszcze ława przysięgłych rozpoczęła obrady.

Werdykt uniewinniający nie był tak lukratywny. 

W wywiadzie dla Newsweeka, szef CNN Jonathan Klein przypomniał, że widząc werdykt "niewinny", powiedział swoim zastępcom: 
"Mamy teraz mniej ciekawą historię".
 'The Hollywood Reporter' zauważył, że szybko zmontowane programy telewizyjne o uniewinnieniu Jacksona były marnie zrobione i miały mniejszą oglądalność niż powtórka reality show "Nanny 911".

Historia się skończyła. 

Nie było ani przeprosin ani odwołań. 
Nie było analizy żadnego śledztwa czy przesłuchania. 
Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za to, co stało się z Michaelem Jacksonem. 
Media były zadowolone, że ludzie uwierzyli w ich mocno wypaczone i graniczące z fikcją relacje z procesu. 
To było to.

Kiedy Michael Jackson zmarł, w mediach ponownie zawrzało. 

Jakie leki go zabiły? 
Jak długo je zażywał? 
Kto je przepisywał? 
Co jeszcze było w jego organizmie? 
Ile ważył?

Ale było jedno pytanie, którego wydaje się, nikt nie chce zadać:

Dlaczego?
Dlaczego Michael Jackson był tak zestresowany i miał taką paranoję, że nie mógł nawet przespać nocy, jeżeli ktoś nie wstrzyknął mu w ramię pełnego zestawu anestetyków? 


Media wyrządziły krzywdę zarówno opinii publicznej jak i Jacksonowi. 
Po stoczeniu tej walki, przejściu przez ten wyczerpujący i przerażający proces, usiany ohydnymi oskarżeniami i zabijający godność, Michael Jackson powinien być zrehabilitowany, kiedy przysięgli jednogłośnie wydali 14 wyroków uniewinniających. 
Jednak nieodpowiedzialne relacje mediów z procesu uczyniły niemożliwym to, żeby Jackson kiedykolwiek poczuł się naprawdę zrehabilitowany. 
System prawny może uznał go za niewinnego, ale opinia publiczna, ogólnie rzecz biorąc, ciągle myśli inaczej. 
Zarzuty, które zostały obalone w sądzie, były niekwestionowaną prawdą dla prasy. 
Niewiarygodne zeznania były prezentowane jako fakty. 
Wszystkie działania obrony zostały zignorowane.

Kiedy pytano przysięgłych o tych, którzy powątpiewają w werdykt, odpowiadali: 
"Oni nie widzieli tego, co my widzieliśmy".
Mają rację. 
Nie widzieliśmy. 
Jednak powinniśmy byli wiedzieć. 
A ci, którzy nie chcieli nam mówić o tym, pozostali na swoich posadkach, niekontrolowani, bezkarni i wolni, mogą zrobić dokładnie to samo każdemu, komu zapragną.

Autor tłumaczenia: kato MJTranslate
         

Thompson ma rację!
Bezkarni,wolni, niekontrolowani, maja władzę!
Jak sępy czekają, aby dopaść kolejną ofiarę.

Najgorszy okres w życiu Michaela Jacksona przypadł na czas oskarżeń i procesu.
Tragiczny finał tego, co ze strony mediów spotykało go nagminnie na każdym etapie życia i kariery.
Pomimo uniewinnienia Michael  na zawsze już pozostał ze złamanym sercem, co w prostej linii doprowadziło do śmierci w 2009 r.
Świat wstrzymał oddech, a te same media, które nazywały go samozwańczym królem popu, Jacko Vacko, dziwolągiem i pedofilem przybrały fałszywie żałobny ton.
Obecnie paparazzi śledzą jego dzieci.



Jak dotąd nie wytropili żadnego skandalu, ale z pewnością to tylko kwestia czasu.

Michael dbał o swoją prywatność.
Przez całe życie udzielił zaledwie kilku wywiadów, ulegając naciskom ze strony managerów i speców od wizerunku.
Mniej więcej były do siebie podobne i nie wnosiły niczego nowego, czego oczekiwały żądne sensacji media.
Z braku nowych historii, zaczęto tworzyć własne, gdyż zapotrzebowanie było ogromne.
Popyt czyni podaż.

Dlaczego po prostu nie powiesz ludziom, że jestem kosmitą z Marsa?
 Powiedz im, że jem żywe kurczaki, a o północy odstawiam taniec voodoo.
Uwierzą we wszystko, co powiesz, bo jesteś dziennikarzem. 
Ale jeżeli ja, Michael Jackson, powiedziałbym: 
Jestem kosmitą z Marsa, jem żywe kurczaki i odstawiam taniec voodoo o północy, ludzie mówiliby: 
Człowieku, ten Michael Jackson to świr.
Jest totalnie stuknięty.
Nie można wierzyć żadnemu słowu, które wychodzi z jego ust.' Michael Jackson (1995)
  


-------------------------------------------------------------------------------------



czwartek, 6 grudnia 2012

Pomoc dla Madzi


Wojownicza Ksena
BLO

Poznaj Madzię :)
Kliknij TU
oraz
w skarbonkę
[prawa, górna strona]
Nibylandii Michaela Jacksona

-------------------------------------------------------







----------------------------------------------------------------------------------------

sobota, 1 grudnia 2012

30 lat Thrillera !!!


30 November 
1982 - 2012
THRILLER
najsłynniejszy album 
Michaela Jacksona
30 lat temu
na zawsze zmienił oblicze muzyki
110 milionów sprzedanych płyt
stanowi niepokonany rekord ostatnich trzech dekad




Z radością w sercu celebruję tę datę, ponieważ świat, a nawet polskie media nie zapomnieli o tej rocznicy.
Jako polska fanka jestem dumna i wdzięczna za szereg publikacji jakie ukazały się dzisiaj w tym temacie na łamach prasy, w radiu, w stacjach telewizyjnych, oraz na portalach internetowych.
Wystarczy wpisać hasło: Michael Jackson - 30 lecie Thrillera i naprawdę jest o czym czytać, do czego serdecznie zachęcam... :)
Nie będę tego powielać, bo wielokrotnie pisałam o Thrillerze na tym blogu między innymi w postach Era Thrillera i Apogeum.
Kto nie czytał dotąd, lub kto ma ochotę sobie przypomnieć zapraszam tu i tu.

Warto w tym momencie przypomnieć sukces Thrillera z okazji 25 lecia wydania płyty.
Londyn 2006... ostatnia gala World Music Awards z udziałem Michaela.... przeżyjmy to jeszcze raz, tym bardziej, że z polskim tłumaczeniem.
W drugim filmiku Michael wychodzi na scenę w finale We are the World (4'20")  jako gość, nie jako wykonawca.
Publiczność szaleje.
Ktoś wręcza mu mikrofon... problemy realizatorów z nagłośnieniem....Michael pozdrawia wszystkich, ale to nie jest występ, ponieważ takiego nie było w planie.
Miał odebrać tylko swoją diamentową nagrodę za całokształt Thrillera.
Kończy się transmisja telewizyjna, a właściwie urywa przed zakończeniem finału. 

Na drugi dzień niektóre brukowce napisały,że Michael Jackson został tego wieczoru... ??.......  wygwizdany.
Bez komentarza!
Jak było każdy widział, a jednak media posunęły się do takiej podłości.




-------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 22 listopada 2012

Nieodżałowany, niezapomniany, fenomenalny Freddie Mercury




--------------------------------------




Freddie u Michaela na wspólnej sesji nagraniowej
Byłam wczoraj w Multikinie na koncercie.....:
Queen i Freddie Mercury Nepstadion 1986 (Budapeszt - Wegry)


Zachwyt, wzruszenie i smutek nie pozwoliły mi zasnąć i dołująca świadomość, że już to tylko historia.
W dokumencie wyświetlonym przed koncertem Freddie mówi:
Będę występował dopóki będę żył, co brzmi proroczo.
Już wtedy wiedział, że nosi w sobie śmiertelny wirus, aczkolwiek fizyczna forma była jeszcze bez zarzutu.
Być może zabijał się powoli i przedwcześnie realizując mordercze trasy koncertowe, nie oszczędzając osłabionego i bezbronnego organizmu.
To była cena jaką przyszło zapłacić 24 listopada 1991 r .
Świat wtedy niewiele wiedział o AIDS.
Freddie wiedział co go czeka... Będę występował dopóki będę żył.

-----------------------------------------------------------------------------------


W kontekście wczorajszego wieczoru.
19 grudzień 2012!
Immortal Ciruqe du Soleil Michael Jackson!


Jestem szczęśliwa!
Nie mogę się doczekać!
ale nie wiem jak przeżyję Berlin.. :(

-------------------------------------------------------------------------------------------------

środa, 21 listopada 2012

Wierzę i trzymam kciuki... tylko tyle mogę

Z bloga Amri


niech się spełni
Tym
którzy walczą
oraz
dla Tych 

którzy odeszli [*]
i
pozostałym 

by nie zapominali
co najważniejsze jest w życiu



--------------------------------------------



Keep the Faith
MJ
 
czyli wiara czyni cuda  [prawda stara jak świat] 




-----------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 1 listopada 2012

Moje Halloween

Zombi, duchy, potwory!
Horror oraz taniec żywych trupów czyli oswajanie śmierci po amerykańsku.
Mam nadzieję, że u nas się nie przyjmie tak łatwo i to nie tylko dlatego, że Kościół potępia Halloween, utożsamiając je z kultem szatana.
Ostatnio przejawem takiej postawy są organizowane przez księży i katechetów szkolnych marsze Wszystkich Świętych, mające stanowić alternatywę dla młodzieży, uczestniczącej w zabawie Halloween
Śmieszy mnie to trochę.

W naszej Polskiej tradycji zakorzeniony jest piękny zwyczaj odwiedzania cmentarzy w Dniu Święta Zmarłych.
Zaduma... refleksja nad przemijaniem... wspomnienie tych, którzy odeszli.
Łuna świateł nad nekropoliami... kwiaty... rodzinne spotkania przy grobach bliskich.
Wszystko to sprawia, że dzień ten jest dla mnie niezwykły... piękny i bardzo ważny.

I może to dziwne, ale nie jest smutny, jednak szaleństwa Halloween są mi obce.
To nie moja bajka.
Nie mniej jednak nie przeszkadzają mi wcale, a dorodna dynia, zamieniona w lampion dumnie stoi na parapecie mojego okna.

Po tym wstępie może być już tylko Thriller.
Fenomenalny, kultowy Thriller, który uczynił Michaela Jacksona najpopularniejszym wykonawcą na  Ziemi.
Do dzisiaj niepokonany.
Dla mnie kojarzy się jeszcze z ostatnimi chwilami jego życia... :(((






Podczas ostatniej próby do This is it Michael  po raz ostatni wykonał słynnego Thrillera.
Uświadomiłam sobie własnie , że to niesamowite.
Zaledwie kilka godzin przed śmiercią zanim Murray naszpikował go propofolem, po czym zostawił samego w sypialni, romansując przez telefon z przyjaciółką.
Kiedy wrócił Michael już nie oddychał.

Czarna puchowa kurtka, którą ma na sobie Michael podczas wykonywania Thrillera, niedbale porzucona na podłogę łazienki po powrocie do domu, jest widoczna na policyjnej fotografii, stanowiącej dowód w sprawie przeciwko lekarzowi, odpowiedzialnemu za jego śmieć.





W dzisiejszą noc szczególnie ten widok mam przed oczami... Michael... ta kurtka, chroniąca go przed zimnem w czerwcowy wieczór... wcześniej wspaniała próba...  i jego ostatni Thriller.

Jak niewiele potrzeba, aby ludzkie życie zgasło.... pstryk!.. i po wszystkim.






----------------------------------------------------------------------------------------- 


wtorek, 30 października 2012

...






Mówią, że niektórych gwiazd, które widzimy na niebie, tak naprawdę już tam nie ma.
Ich światło płynie do nas przez miliony lat, a my patrząc na niebo, spoglądamy w przeszłość, w minioną chwilę, kiedy gwiazdy wciąż tam były. 
Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić? – pytam samego siebie.
Może umiera?.
O, nie! – odpowiada głos w mojej głowie.
Gwiazda nigdy nie umiera. 
Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.(MJ)






...
W naszej najciemniejszej godzinie
W mojej najgłębszej desperacji
Czy będziesz się nadal troszczyć?
Czy będziesz tam?
W moich próbach
i w moich uściskach
Poprzez nasze zwątpienia
I frustracje
W mojej przemocy
I turbulencji
Poprzez mój strach
I moje wyznania
W moich udrękach i w moim bólu
Poprzez moją radość i mój smutek
W obietnicy innego jutra
Nigdy nie pozwolę ci odejść
Pozostaniesz na zawsze w moim sercu... :)


Will You Be There- Michael Jackson


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 25 października 2012

40 miesięcy [*]











R.I.P. Michael

---------------------------------------------------------------------------------------------

wtorek, 16 października 2012

Dla fanów

Jason King - Legenda Michael Jackson

Empik oferuje znacznie obniżoną cenę na to przepiękne, luksusowe wydawnictwo o Michaelu Jacksonie z 2010 roku.
Dotychczasowa cena 130 zł, obecna 53 zł!!! 
Jeśli ktoś dotąd nie nabył warto zamówić, bo okazja jest niebywała.:
http://www.empik.com/lege...87618,ksiazka-p
Format nieco większy niż A4. 

164 strony. 
Twarda okładka. 
Luksusowy papier, eksponaty i fotografie.

Jason King w swoim tekście opisuje powszechnie znane fakty z życia i kariery Michaela bez podejmowania żadnego stanowiska, co już jest niemałą zaletą książki.
Dla nas fanów może to stanowić pewien problem, ponieważ autor przedstawia Michaela realistycznie, bez zbytniego patosu i sentymentalizmu jako człowieka pełnego sprzeczności, genialnego artystę o imponujących osiągnięciach. 









Z wieloma opiniami autora zgadzam się, chociaż jako kochająca fanka, wyraziłabym je nieco inaczej... z miłością do mojego Idola... :)

Dla mnie ten tekst jest drugorzędny wobec całej książki.
Najmocniejszą jej stroną są fantastyczne zdjęcia Michaela i wspaniałe eksponaty, zamknięte w ślicznych pergaminowych kopertach.

Ozdobione kolorowymi znaczkami z koroną King of Pop stanowią prawdziwy rarytas tego wydawnictwa.
Zawierają dokumenty, pamiątki, plakaty, maski, bilety i autograf.....cudo!
Naszpikowane unikatowymi fotosami i przedmiotami, uzupełniają obraz fascynującego, a zarazem skomplikowanego życia Michaela.
Projekt „muzeum w książce” umożliwia dostarczenie czytelnikowi mnóstwa wyjmowanych przedmiotów, włącznie z takimi rarytasami, jak wybrane strony z almanachu szkoły średniej, do której Michael uczęszczał, patent na buty do skłonu antygrawitacyjnego z "Smooth Criminal”, czy też osobliwe maski, z których korzystał podczas Dangerous Tour, replikę testamentu i wyroku z 2005 roku, oraz świadectwo ślubu z Lisą i wiele, wiele innych.

Przyznaje, że nie znam jeszcze całego tekstu.

Mam jednak nadzieję, że styl, forma i to co dotąd przeczytałam będzie kontynuowane.
Polecam ze względu na zawartość i cenę.


----------------------------------------------------------------------------------------