rma
koncertowa AEG Live nie przyczyniła się do śmierci Michaela Jacksona -
jednogłośnie orzekła w środę, 2 października, ława przysięgłych sądu
w Los Angeles, tym samym oddalając pozew rodziny piosenkarza
o wielomiliardowe odszkodowanie.
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
wa
AEG Live nie przyczyniła się do śmierci Michaela Jacksona -
jednogłośnie orzekła w środę, 2 października, ława przysięgłych sądu
w Los Angeles, tym samym oddalając pozew rodziny piosenkarza
o wielomiliardowe odszkodowanie.
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
rma
koncertowa AEG Live nie przyczyniła się do śmierci Michaela Jacksona -
jednogłośnie orzekła w środę, 2 października, ława przysięgłych sądu
w Los Angeles, tym samym oddalając pozew rodziny piosenkarza
o wielomiliardowe odszkodowanie.
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
wa
AEG Live nie przyczyniła się do śmierci Michaela Jacksona -
jednogłośnie orzekła w środę, 2 października, ława przysięgłych sądu
w Los Angeles, tym samym oddalając pozew rodziny piosenkarza
o wielomiliardowe odszkodowanie.
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson/news/smierc-michaela-jacksona-zapadl-wyrok,1953434,6257?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Firma
koncertowa AEG Live nie przyczyniła się do śmierci Michaela Jacksona orzekło 2 października 2013r. 12 sędziów przysięgłych sądu
w Los Angeles, oddalając tym samym pozew rodziny Jacksonów przeciwko drugiej co do wielkości na świecie korporacji przemysłu rozrywkowego, promującej i organizującej niedoszłe koncerty Króla Popu, This Is It Londyn 2009.
Podczas trwającego pięć miesięcy procesu cywilnego prawnicy
reprezentujący AEG Live przekonywali, że Michael Jackson "sam jest
winien swojej śmierci"
Linia obrony AEG
Live przekonała Jury, że Michael od dawna uzależniony był od leków usypiających, w tym propofolu - silnego środka znieczulającego,
stosowanego do narkozy, wyłącznie w warunkach szpitalnych. Osobisty lekarz, Conrad Murray w 2011 roku został skazany na cztery lata wiezienia za nieumyślne spowodowanie śmierci słynnego artysty. Z więzienia ma wyjść jednak już w tym miesiącu, po dwóch latach odbywania kary! Za dobre zachowanie! |
ostatnie godziny życia Michaela Jacksona... :( Staples Center, czerwiec 2009r. |
Czy AEG Live zatrudniło Murraya jako osobistego lekarza Michaela Jacksona? Czy lekarz był niekompetentny? W pierwszym przypadku 12 sędziów przysięgłych odpowiedziało Tak, co jest nadzwyczaj interesujące gdyż było podstawowym punktem spornym procesu. Prawnicy AEG zaciekle bronili się przed takim orzeczeniem twierdząc, że to Michael zatrudnił Murraya, a promotor nie miał z tym nic wspólnego. Niestety dowody ich pogrążały. W drugim ewidentnym przypadku na TAK, sędziowie głosowali NIE........?????, co ostatecznie przesądziło oddalenie pozwu rodziny. Znany i ceniony amerykański prawnik,Tom Messerau - adwokat Michela Jacksona w uniewinniajacym procesie z 2005 roku jest zaskoczony wyrokiem, a konkretnie uznaniem Murraya KOMPETENTNYM (!?) co stoi w sprzeczności z orzeczeniem winny nieumyślnego spowodowania śmierci Michaela w procesie karnym z 2011r. Uznanie niekompetencji lekarza, którego AEG było pracodawcą, oznaczałoby odpowiedzialność AEG za jego czyny i przegraną procesu. Messerau przypomina , że Murray nielegalnie praktykował podawanie swojemu pacjentowi silnego anestetyku w domu. Nie mając ani sprzętu ani wsparcia, zachował się lekkomyślnie i nieodpowiedzialnie czyli NIEKOMPETENTNIE. Nie posiadał stosownych uprawnień, aby administrować propofol. Nie uratował życia Michaelowi. Aby uniknąć odpowiedzialności kłamał i mataczył wobec pogotowia ratunkowego, a potem w szpitalu, zatajając leki, jakie podał. Wcześniej nieprawidłowo przeprowadzał resuscytację i zwlekał z wezwaniem pomocy. Jeszcze wcześniej nie monitorował Michaela, opuścił jego sypialnię zostawiając na pastwę losu człowieka w głębokiej narkozie. Czy to jest KOMPETENTNY lekarz??!! Prawnik ujawnia, że w składzie ławników również był lekarz. Jego opinia mogła mieć decydujący wpływ na ocenę Murraya pod kątem czy miał licencje i czy mógł leczyć? Według niego był kompetentny, ponieważ posiadał dyplom lekarski, więc AEG miało prawo go zatrudnić. Tom Meserau ma również wątpliwości do formy werdyktu, a mianowicie sformułowania pytań dla sędziów przysięgłych: Jeśli TAK, to kolejne NIE oznacza KONIEC dalszych pytań i oddalenie roszczeń powoda. Zatrudnili Murraya owszem, ale według Jury był kompetentny, a więc nie ma sprawy! W domyśle AEG nie mogło przewidzieć, że lekarz leczy bezsenność Michaela propofolem! Czy jednak na pewno nie byli świadomi zbliżającej się katastrofy? W świetle przedstawionych dowodów w postaci maili,, jakie wymieniali miedzy sobą spanikowani pogarszającym się stanem zdrowia Michaela szefowie AEG, było zgoła inaczej. Thomas Messerau przy okazji werdyktu przybliża osobę Michaela Jacksona. Przytacza opinię wielkiego Freda Astaire, który po pamiętnym występie Motown 25 w 1984r. powiedział, że Michael Jackson jest objawieniem, największym geniuszem na arenie rozrywki. Piosenkarz, choreograf , tancerz, twórca muzyki, wizjoner i nowator - zapłacił straszliwą cenę za swój sukces i swoją sławę. Powszechnie niezrozumiany i krytykowany, ponieważ był inny. Był ekscentrykiem jak każdy geniusz. Thomas Messerau: Zawsze myślę bardzo czule o Michaelu Jacksonie . Był jednym z najbardziej miłych klientów, jakich kiedykolwiek miałem ,skromny , taktowny, inteligentny i błyskotliwy, umiał słuchać. Nigdy nie miałem wspanialszego klienta . Ten człowiek był jednym z największych artystów na świecie, człowiek najbardziej znany, a był skromną, przyjazną i najpiękniejszą istotą , jaką kiedykolwiek spotkałem. Michael był bardzo hojnym i kochającym człowiekiem. Miłość była zasadniczym aspektem jego życia, zwłaszcza, gdy chodzi o jego matkę i dzieci, które uwielbiał. Charles Thomson, dziennikarz i publicysta, dzieli się uwagami na temat traktowania artysty przez AEG Live bezpośrednio po ogłoszeniu werdyktu: That they were told of his ailing health, but ordered concerned colleagues to shut up and keep working him. Wiedzieli o tym, że był schorowany, ale kazali martwiącym się o jego stan zdrowia kolegom zamknąć się i dalej pracować.
That they decided to 'remind him' they could financially ruin him, when he was already under massive pressure. Zdecydowali "przypomnieć mu" że mogą go zrujnować finansowo kiedy był już pod ogromną presją.
That they conspired to trick him into signing a contract by misleading him about his earnings. Planowali go oszukać przy podpisywaniu kontraktu, wprowadzając w błąd odnośnie jego zarobków.
That they 'screamed at' him when he was vulnerable. Threw him in a shower. Krzyczeli na niego gdy był bezbronny. Wepchnęli go pod prysznic.
The Jacksons put emails into public record showing that an AEG boss slapped Michael for not doing as he was told. Jacksonowie upublicznili maile pokazujące, ze szef AEG uderzył MJ, za to ze ten nie robił czego on chciał.
Michael wydawał się pełen sprzeczności, w tym tkwiła Jego tajemnica. To nie był znajomy z sąsiedztwa. Od początku wydawał się jak przybysz z innej planety. Inny, niezwyczajny... potem dziwny, aż wreszcie zrobiono z niego Wacko Jacko. Bardzo cierpiał z tego powodu. Umykał do swego Neverlandu, gdzie mógł wieść w miarę spokojne życie, a w cieniu dobrego drzewa tworzyć wspaniałe dzieła muzyczne oraz wymyślać nowatorskie projekty artystyczne.
|
Talent, konsekwencja i ciężka praca uczyniły go królem.
King of Pop na trwałe zapisał się w historii muzyki, stając się inspiracją dla wielu artystów.
Czarował i porywał tłumy, także po za sceną.
Posiadł bogactwo, sławę, uwielbienie, jednak powoli stawał się ofiarą własnej legendy.
Jest postacią tragiczną.. :(
Kiedy stanął na piedestale pragnął pozostać tam na zawsze.
Michael nie mógł sobie pozwolić na zejście ze sceny nawet wtedy, gdy gasły już światła rampy.
Oczekiwali tego fani, a on nie chciał ich zawieść, dlatego tak obsesyjnie strzegł swojej prywatności, pielęgnując wizerunek jaki wykreował na początku swojej kariery.
Miał być wieczną supergwiazdą i herosem bez skazy, tymczasem jak każdego i jego trapiły egzystencjalne problemy.
Niedoskonałości przemieniał w atuty, co powodowało krytykę, iż pragnie być kimś innym niż jest w istocie. Zarzucano, że wstydzi się swojej rasy, wręcz jej nienawidzi, tymczasem on chorował na vitiligo i lupus.
Ślad motyla na policzkach jest bardzo charakterystyczny dla tego schorzenia lecz to tylko zewnętrzna oznaka tej poważnej i niebezpiecznej choroby. |
Przeszedł wyniszczający proces, który wykazał wymuszenie dla pieniędzy.
Michael Jackson został uniewinniony, ale jego reputacja została zszargana na zawsze.
To go zabijało.
Zniszczyli moje marzenie.
Miałem takie marzenie, być może dziecinne i głupie,
miejsce zaprojektowane specjalnie by celebrować niewinność dzieciństwa, którego nigdy nie miałem, i pozbawili mnie tego.
Kocham dzieci, nigdy nie mógłbym ich skrzywdzić.
Spędziłem całe swoje życie kochając je i próbując robić dla nich dobre rzeczy.
Zniesławienie o krzywdzeniu dziecka - to łamie moje serce.
To jest ból nie do zniesienia, te oskarżenia były niesprawiedliwe i straszne... (MJ)
Założył rodzinę. Był dobrym i mądrym ojcem.
ostatnie rodzinne spotkanie z okazji 60-lecia ślubu rodziców maj 2009 Michael z Prince, Paris, Blanketem i bratankami. |
Debbie Rowe, matka Prince i Paris jest jasną blondynką o białej karnacji |
Prince ma vitiligo jak Michael |
Jasne oczy Paris identyczne jak u dziadka Joe Rodzice Michaela w swoim rodowodzie mają białych i indiańskich przodków |
Blanket jest podobny do ojca jak dwie krople wody
Rozwścieczone media nie mogąc zdobyć zdjęcia małych Jacksonów, wyśmiewały ukrywanie ich twarzy pod maskami.
Widziałam w jakimś szmatławcu ranking najgorszego ojca na świecie.
Michael zajmował tam pierwsze miejsce, pośród tych, którzy lali swoje dzieci i wykorzystywali je seksualnie, jeden nawet dopuścił się morderstwa.....!
Chrzanić tabloidy!!! - jednak to okropne!
Niezliczona ilość kontuzji na scenie i podczas prób, tragiczne skutki poparzenia głowy w wypadku na planie reklamówki Pepsi w 1984 roku, oraz poważny incydent w Monachium w 1999 r, gdzie z ciężką żelazną konstrukcją runął z kilkunastometrowej wysokości na estradę, spowodowały trwały uszczerbek zdrowia.
Michael cierpiał.
Starał sobie z tym radzić, aby pokonać ból, a także zachować dobrą formę fizyczną.
Lekarze pompowali w niego leki i szybko stracono nad tym kontrolę.
Michael był szczególnie wrażliwy na ból i kiepsko go znosił.
Nie jest tajemnicą, że przeszedł kilka (z naciskiem na KILKA!) operacji plastycznych nosa oraz szereg drobniejszych zabiegów kosmetycznych, jak każda gwiazda Hollywood, która pragnie poprawić i zachować dobry wygląd.
W przypadku Michaela konieczność kamuflażu bielactwa została wykorzystana w kreacji wizerunku artystycznego, który zręcznie splatał się z wydaniem kolejnego albumu bądź realizacją nowego projektu scenicznego, jakim były spektakularne trasy koncertowe.
Michael za każdym razem gdy objawiał się nową płytą ukazywał zmieniony wizerunek fizyczny.
To była ważna część kreacji artystycznej.
Wrzawa wokół tych zmian była przesadzona.
Większość z nich artysta uzyskiwał za pomocą zręcznych trików swojej makijażystki Karen Faye oraz znakomitych stylistów: Michaela Busha i Denisa Thompinksa, z którymi współpracował od początku do końca.
Dyskretni i oddani nigdy go nie zdradzili, nie rozmawiali z mediami za jego życia.
Dopiero po śmierci Michael Bush zdecydował się na wydanie wspaniałego albumu The King of Style, w którym zamieścił fantastyczne zdjęcia bajecznych kostiumów Króla Popu, zaprojektowane i uszyte w jego pracowni oraz opowiedział historię ich powstawania.
Książka jest bardzo interesująca i przepięknie wydana.
Bush zabiera nas w świat dotychczas zupełnie nieznany, za kulisy i strzeżone drzwi garderoby Michaela Jacksona, ale nie znajdziemy tam pikantnych szczegółów ani skandali.
Zamiast tego zanurzymy się w świat magii, jaką Michael roztaczał wokół siebie oraz dzieła, które tworzył od podstaw, wnikając w najbardziej prozaiczne jego etapy.
Był wizjonerem, perfekcjonistą i pracoholikiem.
Angażował się w każdy aspekt dzieła, począwszy od projektowania biletów na swoje koncerty, do spektakularnego finału na scenie.
To było wyczerpujące, być może dlatego Michael Jackson naładowany adrenaliną, po skończonych koncertach w trakcie długich tras koncertowych w ogóle nie sypiał w nocy.
W sytuacji napiętego grafiku koncertowego (średnio 4-5 w tygodniu), przelotów samolotem, zmian stref czasu, szeregu oficjalnych spotkań z miejscowymi oficjelami, nieodłącznych wizyt w szpitalach i domach dziecka, Michaelowi brakowało czasu na regeneracje sił i wypoczynek.
Wprawiało go to w potworny stres, że nie podoła wyzwaniu, jakie czekało go niemal każdej nocy podczas koncertów.
Dać show na najwyższym poziomie, a potem zasnąć było conocną mantrą każdego World Tour.
Niestety, nie mógł obejść się bez odpowiednich leków, do których coraz bardziej przywykał.
W ten sposób doszło do zastosowania propofolu, nie będącego bynajmniej środkiem nasennym, lecz silnym anestetykiem.
Po zakończeniu History Tour wyznał otwarcie, że nie cierpi tras koncertowych i że następna go zabije.
Swego czasu wyznał Lisie Marie Presley, ówczesnej żonie, że kiedyś skończy jak Elvis, jej ojciec, który zmarł w wyniku przedawkowania leków na receptę.
Świadomy niebezpieczeństwa pragnął jednak żyć.
Otaczał się lekarzami w trasie, którzy wozili ze sobą cały szpital na wypadek nagłej potrzeby ratowania jego życia i zdrowia..
Zdarzały się różne przypadki, jednak ostatecznie udawało się zapobiec nieszczęściu.
Po History Tour, nie myślał już o takiej formie koncertowania.
Został ojcem i bez reszty poświecił się dzieciom.
Nie dane mu było jednak długo cieszyć się spokojem.
Nastąpiła eskalacja znanych wydarzeń, które przyczyniły się do załamania kariery i poważnej depresji.
Zmanipulowany paszkwil Bashira zniszczył reputację Michaela.
Świat uwierzył, że ma do czynienia z przestępcą wobec dzieci, a Król Popu to Vacko Jacko.
Tym razem nie posłuchał prawników i kategorycznie odmówił wypłaty milionowego odszkodowania matce rzekomo poszkodowanego chłopaka, postanawiając stawić czoła zarzutom przed sądem.
Został uniewinniony, jednak o mało nie umarł ze wstydu i poniżenia.
Czas tego procesu był równie straszny jak 10 lat wcześniej oskarżenie Chandlera, którego ojciec zadowolił się pieniędzmi Michaela, do czego dążył od początku całej afery.
Jego rzekomo molestowany syn, Jordan ostatecznie wycofał się ze wszystkiego i odmówił składania zeznań, po czym zerwał na zawsze kontakty z ojcem i z matką kiedy się tylko usamodzielnił.
Jego pazerny tatuś kilka tygodni po śmierci Michaela palnął sobie w łeb i to był dobry pomysł.
Fani obdarzają Michaela Jacksona miłością - fakt, jednak czy nie nazbyt zaborczą i egoistyczną?
Czy to miłość bezwarunkowa?Mam poważne wątpliwości, szczególnie w ostatnim czasie podczas procesu Katherine Jackson kontra AEG Live.
W imię tej miłości uzurpujemy sobie prawo grzebać w rodzinnym życiu Jacksonów, roztrząsać je i oceniać, dopuszczając się inwektyw wobec matki i bliskich Michaela.
Nie podoba mi się to. Protestuję!
Nie znamy tych ludzi o czym warto nie zapominać.
Nigdy ich nawet nie spotkaliśmy, a wszystko co o nich wiemy pochodzi z trzeciej, czwartej i piątej ręki.
Teraz po śmierci, kiedy wychodzą na jaw słabości i tajemnice naszego Idola, niektórzy fani nie potrafią tego przyjąć do wiadomości.
Ogarnięci histerią lżą Jego matkę i to nie tylko za wszczęcie ostatniego procesu.
Zarzucając najgorsze intencje podważają jej miłość do własnego dziecka.
Obciąża się Katherine za wszystkie nieszczęścia, nie wyłączając dzieciństwa, które uprzykrzał wymagający i despotyczny ojciec.
To przez niego Michael wtedy cierpiał najwięcej, a matka była dla niego ostoją i bezpieczną przystanią.
Do końca życia, na każdym kroku podkreślał miłość, wdzięczność i przywiązanie do Katherine.
Utrzymywał i opiekował się matką, powierzył jej wychowanie swoich dzieci.
83 letnia Katherine Jackson jest seniorką rodu Jacksonów, matką pozostałego 8- rga rodzeństwa Michaela, gromadki wnuków i prawnuków, dla których jednakowo pragnie szczęścia i dobrobytu.
Czy można się dziwić, żę kocha swoje pozostałe dzieci i całą rodzinę?
Zapewne uległa ich presji oraz prawników, aby dochodzić odszkodowania.
Sama utrzymuje, iż pragnęła poznać prawdę o śmierci Michaela.
Na podstawie dowodów obnażyć mechanizm działania bezdusznej korporacji rozrywkowej, która dopuściła się zaniedbań, ignorując sygnały zwiastujące nieszczęście.
W grę wchodził tylko cywilny proces, którego jedyną konsekwencją w wypadku wygranej jest zadośćuczynienie finansowe.
Jego wysokość oszacowali NIE Jacksonowie LECZ prawnicy, reprezentujący ich w tej sprawie.
Katherine zapewne pod wpływem rodziny oraz doradców zdecydowała się wnieść pozew przeciwko AEG Live, za co jest nieustannie mieszana z błotem ze strony części fanów.
Jako matka i najbliższa osoba miała do tego pełne prawo i nie nam to oceniać w sposób na jaki sobie pozwalają niektórzy.
Mnie również boli wywlekanie na światło dzienne intymnych szczegółów z życia Michaela, tym bardziej prostackie komentarze mediów, które maja ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej w tej sprawie.
To szkodzi Michaelowi i jego spuściźnie artystycznej - zgoda, jednak jazgot i feta na JEGO forach z okazji przegranej to podłe i niedopuszczalne!
Taka postawa i rozłam w środowisku fanów bezpośrednio godzi w Michaela i jego dorobek artystyczny.
Pomyślmy przez chwile co On mógłby czuć, gdyby to wszystko widział?
A może widzi wypinając się na tych, którym wizja ogromnych pieniędzy w rękach Jacksonów spędza sen z powiek, odbierając zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości.
To nie nasza sprawa!
Zajmijmy się lepiej Jego muzyką i tym co po sobie zostawił.
Rozmawiajmy, dyskutujmy ale z wyczuciem, kulturą i uczuciem, które tak powszechnie deklarujemy wobec Michaela.
Bądźmy podobni do NIEGO chociaż w kwestii szacunku oraz miłości bliźniego.
----------------------------------------------------------------------------------
Aby nie być gorszym od Murraya, Randy Philips(AEG Live) również wygłosił oświadczenie:
Straciliśmy jednego z największych muzycznych geniuszy, ale czuję ulgę i jestem bardzo wdzięczny ławie przysięgłych za uznanie, że ani ja, ani nikt z zespołu AEG Live, nie odegraliśmy żadnej roli w tragicznej śmierci Michaela......................................... No i GIT Randy!!... stary hipokryto!
Z zeznań Randy Philpsa:
Philips:
Zapytałem: Michael, czy wszystko w porządku?
Wtedy powiedział, że bardzo boi się, że nikt na niego nie czeka.
Wyjaśniłem mu, że czekają na niego 3 tys. fanów i dziennikarze czołowych mediów, wtedy MJ zaczął się przygotowywać.
Phillips:
Zapytali mnie, co powinien włożyć.
Zaproponowałem czarną koszulę, ponieważ przygotowane tło było czerwone.
MJ chciał założyć na ramię cekinową opaskę, ale nie udawało się jej przymocować.
Wściekłem się!
Phillips:
Przyznaję, że mam skłonność do przesadzonych reakcji.
MJ nie chciał wyjść bez cekinowej opaski na ramieniu.
To doprowadziło mnie do ostateczności.
Podniosłem głos i powiedziałem, że to już za wiele!
Kolejny e-mail Phillipsa do Leiweke:
Nawrzeszczałem na niego tak, że ściany trzęsły się w posadach.
Razem z Tohme musieliśmy go ubrać, a teraz kończą go czesać.
Spieszymy się do O2.
To najstraszniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem.
Jest sparaliżowanym emocjonalnie dnem, przepełniony nienawiścią do samego siebie i wątpliwościami teraz, kiedy przyszedł czas, by się pokazać.
Jest przerażony na śmierć.
Teraz chcę tylko przebrnąć przez tę konferencję.
Phillips miał dać upust swojej złości nie tylko słowami.
Do jednej z osób czekających w samochodzie przed hotelem napisał:
Właśnie trzepnąłem go i nawrzeszczałem na niego głośniej niż na Arthura Cassella.
Cassell to osoba, na którą kiedyś nawrzeszczał w związku z organizacją trasy Lionela Richiego.
Phillips zeznał, że „klepnął MJa w tyłek,” jak trener piłkarski zawodnika.
źródło: MJPT , tłumaczenie: Anialim
----------------------------------------------------------------------------------