MOJE BLOGOWANIE

NIE TYLKO O MICHAELU...
...Jeśli przychodzisz na świat, wiedząc, że jesteś kochany i opuszczasz go z tą samą świadomością, wszystko z czym w międzyczasie przyszło ci się zmierzyć - jest do pokonania. (Michael Jackson- Oxford 2001)

Ten blog nie mógłby powstać, gdyby nie miłość i zaangażowanie rzeszy fanów, którzy tłumaczą teksty o Michaelu Jacksonie na licznych portalach, poświęconych Królowi Popu.
Szczególne wyrazy uznania kieruję do zespołu tłumaczy: Ola, Anialim, Kora, Bea, Kato, Agnieszka, Butterfly26, Felicia M, Phi, Speed Demon, Tiffani, Ioretta, Marta, Nat, Bettima, Marta, Nat.
Specjalne podziękowania dla oddanych Fanek z Internetowej Bazy Tłumaczeń MJTranslate, oraz michaeljacksontruelove.
Gdyby nie WY, moja wiedza na temat Michaela byłaby niepełna i znacznie ograniczona.

Wszystkie zdjęcia oraz materiały filmowe znalezione i udostępnione z sieci.

Translate


poniedziałek, 21 maja 2012

Z bankruta milionerem czyli Evan Chandler wkracza do akcji

Zapewne wszyscy pamiętają młodego Jordana Chandlera.
Niespełna pół roku po nagłej śmierci Michaela Jacksona, 18 listopada 2009 roku we własnym apartamencie w New Jersey został znaleziony martwy Evan Chandler - jego ojciec, po tym jak śmiertelnie strzelił sobie w głowę.

Gala w Monaco 1993
W 1993 roku, oskarżył Michaela o molestowanie swego syna.
Chandlerowie wyłudzili od Króla Popu szacowane na 20 milionów dolarów zadośćuczynienie w zamian za odstąpienie od oskarżenia. 
Dentysta z Beverly Hills z bankruta został milionerem.
Po tym wielokrotnie zmieniał swój wygląd i rozwiódł się z drugą, żoną. 
Syn wkrótce zerwał z nim wszelkie kontakty.
Taka sytuacja utrzymywała się do samobójczej śmierci Evana.
Czyżby starego Chandlera trapiły wyrzuty sumienia?
Życie nie okazało się tak piękne jak sobie wyobrażał. 
Pieniądze szczęścia nie dają, albo inaczej.... "Kradzione nie tuczy"

Michael, przepraszam kłamałem dla ojca
Michael nigdy nie zrobił mi nic złego, wszystko to były kłamstwa mojego ojca, żeby wydostać się z biedy.

Rzekome wyznanie Jordiego opublikował portal trashselector.com
Część obserwatorów przypuszcza jednak, iż cała ta wypowiedź jest mistyfikacją. 
Młody Jordan Chandler miał twierdzić, że nie chciał nigdy zniszczyć Michaela.
Wykonywał tylko polecenia ojca.
To właśnie pod jego presją miał wyznać, iż Michael niewłaściwie go traktował.
Po śmierci Michaela, trzydziestoletni Chandler miał uznać, że należy wyznać prawdę.
Podobno nie może dłużej tkwić w kłamstwie.

Nie wiadomo czy te sensacyjne wypowiedzi są prawdziwe.
Nie doczekaliśmy się oficjalnego potwierdzenia lecz również dementi.
Jordanowi Chandlerowi mogłoby chodzić o złagodzenie swojego wizerunku wobec opinii publicznej, zszokowanej tragiczną śmiercią Michaela.
Oficjalne przyznanie się do wymuszenia, pociągnęłoby jednak za sobą  konsekwencje prawne, tym samym zwrot wyłudzonych pieniędzy, które w znacznej części zdążył już przehulać tatuś.
Jordanowi nie grozi odpowiedzialność karna, ponieważ był wtedy dzieckiem.
To jego ojciec, opiekun prawny małoletniego syna podpisywał ugodę z prawnikami Michaela i to on był dysponentem milionów dopóki 12-letni chłopak nie osiągnął pełnoletności.

Evan i Jordan Chandlerowie z macochą oraz przyrodnim bratem 
prężą muskuły na tle prywatnego helikoptera

Stary Chandler prowadził wystawne życie, zatem nie wiadomo, ile z tych pieniędzy i czy w ogóle otrzymał Jordan.
Faktem jest, że do śmierci ojca byli ze sobą skłóceni.
Podobna sytuacja dotyczyła stosunków z June Schwartz - Chandler.
Matka i syn nie rozmawiali ze sobą i nie utrzymywali żadnych kontaktów.
Jordan Chandler unika mediów i nie łatwo go znaleźć.
Nie wiadomo jak nazywa się teraz, czym się zajmuje się i gdzie mieszka.


namierzony przez wszędobylskich paparazzi wygląda, że ma się nieźle
chociaż jego wygląd ciągle się zmienia

Przyjaźń Michaela z Jordym  przez wszystkich dorosłych z jego otoczenia - matkę, ojczyma, i biologicznego ojca, cieszyła się akceptacją.
Nie widzieli niczego niezwykłego w przyjaźni między gwiazdorem, a swoim synem, dopóki ojciec nie poczuł się zmarginalizowany na rzecz Michaela.
Przestała mu się podobać obecność drugiego mężczyzny, wpływowej męskiej postaci w życiu syna.
Zaczął się robić agresywny i rzucać pogróżkami, co zraziło do niego Michaela, gdy odwiedzał Jordiego, kiedy przebywał u ojca.
Wcześniej Evan zachęcał piosenkarza do częstszych wizyt.
Imponowała mu  znajomość z supergwiazdą. 
Sugerował nawet, aby Michael postawił dla siebie przybudówkę przy jego domu. 
Gdy architekt miejski nie wyraził zgody, Chandler wysunął propozycję, aby Michael po prostu zbudował tam nowy dom. 
Kiedy chłopiec, jego matka i siostra polecieli do Monaco na uroczystość wręczenia World Music Awards, poczuł się pominięty i zaczął być zazdrosny. 
Podczas pewnej rozmowy telefonicznej z Dave Schwartzem - mężem swej byłej żonyEvan Chandler mówi, że wszystko idzie "według pewnego planu", dzięki któremu wygra " swój wielki czas" i że Michael Jackson zostanie zniszczony na zawsze, jeśli on nie dostanie tego, czego chce.
Słowa te brzmiały bardzo złowrogo.
Rozmowa ta została nagrana przez ojczyma Jordiego, bowiem nie były to pierwsze pogróżki, jakich dopuszczał się Evan wobec Michaela, jak również wobec byłej żony - June Schwartz - Chandler twierdząc, że chłopiec może być molestowany, a jego matka za to odpowiada, umożliwiając wzajemne kontakty, podróże i wizyty w Neverland.
Nie był jednak zainteresowany sprawiedliwością dla swego syna.
Inne rozmowy ojca chłopca nagrane na taśmie również dobitnie tym świadczą.
Evan Chandler zamiast sprawiedliwości dla swego [jak twierdził] skrzywdzonego dziecka, pragnął jedynie zemsty i pieniędzy.
Wyznał, że niepokoi się o syna i jest zły na Michaela.
Swoją eks-żonę nazwał "zimną i bez serca". 
Kiedy próbował jej zwrócić uwagę na swoje podejrzenia kazała mu się "odpieprzyć". 
Dobrze się z Michaelem rozumieliśmy - powiedział Chandler Schwartzowi
Byliśmy przyjaciółmi. Lubiłem go i szanowałem. Nie miał żadnego powodu, by przestać mnie odwiedzać. Pewnego dnia rozmawiałem z nim i dokładnie mu wyjaśniłem, czego oczekuję po całej tej znajomości - czego ja oczekuję!
W innym miejscu na taśmie ojczyma Jordiego, jego rodzony ojciec oświadcza, że przygotowuje się do wystąpienia przeciwko Jacksonowi: 
Wszystko jest już ustalone. Pewien człowiek, który dużo może, czeka na mój telefon. Zapłaciłem mu za to. Wszystko przebiega zgodnie z planem, w którym nie tylko ja biorę udział. Kiedy wykonam telefon, ten facet zniszczy wszystkich dookoła w sposób najbardziej przebiegły, paskudny i okrutny z możliwych i ma na to moją całkowitą zgodę. 
Chandler zapowiedział wówczas to, co rzeczywiście miało się zdarzyć sześć tygodni później. 
Jeśli wykonam mój plan, wygram na całej linii. Nie ma mowy, żebym przegrał. Sprawdziłem to do najdrobniejszego szczegółu. Dostanę wszystko, czego chcę. June straci prawo do opieki nad synem, a kariera Michaela będzie skończona.
Czy to pomoże chłopcu? - zapytał ojczym Jordiego.
To mnie nie obchodzi - odparł jego ojciec. 
Sprawa będzie większa niż my tu razem wzięci. Wybuchnie bomba, która zniszczy wszystkich dookoła. Jeśli nie dostanę tego, co chcę, dojdzie do masakry.
Śledczy w biurze zespołu dochodzeniowego w 1993 roku w sprawie przeciwko Michaelowi Jacksonowi, ujawnia jak Evan Chandler wcześniej domagał się od Michaela 20 mln dolarów na nakręcenie filmu z własnym scenariuszem, inaczej pójdzie do tabloidów z opowieścią o molestowaniu.
Kiedy Michael odmówił, spełnił swoje pogróżki.
Tak więc zamiast iść na policję, co byłoby najwłaściwszym krokiem w przypadku podejrzeń o napastowanie seksualne dziecka, Chandler zwrócił się do cywilnego adwokata i poszedł do mediów. 
Wybrałem najbardziej wrednego sukinsyna, jakiego mogłem znaleźć - powiedział w nagranej rozmowie ze Schwartzem. 
On chce tylko jednego - jak najszybciej podać całą sprawę do wiadomości publicznej i upokorzyć jak najwięcej osób. Jest podły, bardzo sprytny i zależy mu na reklamie.
Niebawem sprawa zaczęła eksplodować.
9 lipca 1993 roku zaniepokojona matka Jordiego i jego ojczym dostarczyli nagranie z pogróżkami Michaelowi.
Obecny przy tym adwokat od razu rozpoznał wymuszenie.
Jeszcze tego samego dnia pod nieobecność piosenkarza chłopcu zadano bardzo konkretne pytania:
Czy Michael kiedykolwiek cię dotknął? 
Czy kiedykolwiek widziałeś go nago w łóżku?
W obu wypadkach odpowiedź brzmiała "nie". 
Chłopiec stanowczo twierdził, że nigdy nie zaszło nic niestosownego.
Od tej pory Michael nie chciał więcej mieć nic wspólnego z ojcem chłopca, a jego adwokaci oskarżyli Evana i jego prawnika o wymuszenie.
Tymczasem Jordie po tygodniowym pobycie u ojca nie wrócił do domu.
Chandler postanowił nie oddać go matce, zarzucając brak należytej kontroli nad synem w aspekcie kontaktów z Michaelem.
Rozpoczęła się zacięta walka o opiekę nad chłopcem.
Właśnie podczas pierwszych tygodni pobytu u ojca chłopiec - odcięty od przyjaciół, matki i ojczyma - zaczął wysuwać oskarżenia.
Ostatecznie w obecności świadka doszło jeszcze do jednego i ostatniego spotkania Michaela z Chandlerami.
Ojciec Jordiego wyjął z kieszeni list psychiatry z Beyerly Hills, któremu jego adwokat opisał przez telefon "hipotetyczną sytuację", dotyczącą chłopca i Michaela i zaczął go czytać na głos.
Nie spotkawszy się nawet z Chandlerem i jego synem ekspert odpowiedział na piśmie, że nie można wykluczyć molestowania. 
Napisał również, że gdyby chodziło o przypadek rzeczywisty, a nie hipotetyczny, byłby zmuszony zgłosić sprawę w okręgowym Wydziale do Spraw Nieletnich.
Kiedy Chandler doszedł do fragmentu o wykorzystywaniu seksualnym dzieci, chłopiec spojrzał na Michaela ze zdumieniem, mówiąc: 
Ja tego nie powiedziałem. 
Na pożegnanie Evan Chandler wyciągnął ku Jacksonowi palec i oznajmił:
Zrujnuję cię!
Jeszcze tego samego wieczoru, wysunął swoje żądania - dwadzieścia milionów dolarów!!!
Notatka w dzienniku adwokata Chandlera dowodzi, że istniał cały misterny plan uknutej intrygi, włącznie z  pouczającą instrukcją, jak zgłosić wykorzystanie seksualne dziecka bez obciążania odpowiedzialnością rodzica.
Początkowo zarzuty przeciwko Michaelowi wysuwał tylko stary Chandler.
Jordie nigdy go o nic nie oskarżał.
Wszystko zmieniło się pewnego dnia w podupadłym gabinecie dentystycznym jego ojca w Beyerly Hills.
W obecności anestezjologa Marka Torbinera, Chandler podał synowi amytal sodu.
Kontrowersyjny lek błędnie uważany za specyfik skłaniający do prawdomówności. 
Po tej sesji chłopiec pierwszy raz zaczął wysuwać oskarżenia.
Dentysta twierdził, że zrobił to, aby bezboleśnie wyrwać synowi ząb i że pod wpływem leku chłopiec wystąpił z zarzutami.
Biorąc pod uwagę właściwości amytalu sodu, wielu ekspertów medycznych jest zdania, że wysunięte przez chłopca oskarżenia należy uznać za wątpliwe, a nawet wysoce nieprawdopodobne.
To środek psychotropowy - stwierdza ekspert.
Pod jego wpływem ludzie łatwo ulęgają sugestiom. 
Mówią rzeczy będące oczywistą nieprawdą.
Amytal Sodu jest barbituratem - lekiem inwazyjnym, który podany dożylnie wprowadza człowieka w trans hipnotyczny. 
Wykorzystuje się go głównie przy leczeniu amnezji, a zaczął być stosowany podczas drugiej wojny światowej u żołnierzy z urazami na tle przeżytych okropności. 
Badania naukowe przeprowadzone w 1952 roku zdementowały opinię, że lek wywołuje prawdomówność i ujawniły związane z jego stosowaniem niebezpieczeństwo. 
Pacjentom można łatwo zaszczepić fałszywe wspomnienia. 
Można wpoić człowiekowi jakąś myśl już przez samo zadanie pytania - mówi ekspert.
Skutki działania amytalu są jednak jeszcze hardziej zdradzieckie: 
Ta myśl może się stać składnikiem jego pamięci i badania wykazały, że nawet kiedy powiesz mu prawdę, będzie przysięgał na Biblię, że było tak, jak mówi. 
Doktor John Yagiela, szef katedry anestezjologii i kontroli bólu wydziału stomatologicznego UCLA, dodaje: 
Użycie amytalu przy usuwaniu zęba jest czymś niezwykłym i nie mającym sensu, gdy są dostępne lepsze, bezpieczniejsze środki. Ja bym tego nie zrobił.
Chandler tymi wytycznymi najwyraźniej się się nie kierował. 
Przeprowadził zabieg we własnym gabinecie, polegając na doświadczeniu anestezjologa - dentysty, Marka Torhinera, którym interesowała się Agencja do Walki z Narkotykami.....!!!
Badano inny aspekt jego działalności zawodowej.
Jeździł on z wizytami domowymi, aby podawać leki - głównie morfinę i demerol - nie tylko pacjentom po zabiegach dentystycznych, lecz także ludziom cierpiącym ból, który nie ma nic wspólnego z zębami.
Ironia losu polega na tym, że ktoś właśnie taki jak on za kilkanaście lat podobną rolę będzie spełniał podczas bezsennych nocy Michaela.
Następny krok był nieunikniony.
Wyżej wspomniany Abrams - ekspert, autor opinii o możliwości zaistnienia przestępstwa wobec nieletniego był prawnie zobowiązany do zgłaszania takich oskarżeń władzom.
Zawiadomił Wydział do Spraw Nieletnich, a oni z kolei policję.
Rozpoczęło się śledztwo w sprawie Michaela Jacksona
Wydano nakaz przeszukania Nevrland. 
Pięć dni później o wszystkim dowiedziały się media.  
W ciągu dwudziestu czterech godzin sprawa Michaela Jacksona była główną sensacją we wszystkich dziennikach telewizyjnych i na pierwszych stronach wszystkich gazet. 
Historia została nagłośniona w bezprecedensowy sposób. 
Wykorzystywano nie potwierdzone doniesienia, a granica między brukowcami i poważną prasą zupełnie się zatarła. 
Od tego momentu o Michaelu jacksonie wolno już było mówić i pisać wszystko.
Podczas rewizji na ranczo policja skonfiskowała notesy z telefonami i przesłuchała blisko trzydzieścioro dzieci. 
Wszystkie zgodnie twierdziły, że piosenkarz nigdy nie zrobił im nic złego.
June Chandler-Schwartz, matka Jordiego........




... cały czas kwestionowała zarzuty stawiane Michaelowi Jacksonowi przez Chandlera, jednak obawa, że były mąż i jego bezwzględny prawnik oskarżą ją o zaniedbanie obowiązków rodzicielskich, gdyż pozwalała synowi na przyjaźń z Michaelem spowodowała, że przeszła na stronę byłego męża.
Evan Chandler obiecał jej część odszkodowania i pozostawienie syna pod jej opieką.
Adwokat June z niesmakiem wycofał się ze sprawy i mówił później, że było to jedno wielkie bagno, a Evan Chandler nie jest człowiekiem szczerym i gra nieczysto.
Nowy prawnik zjednoczonych byłych małżonków wniósł przeciwko Michaelowi sprawę cywilną o trzydzieści milionów dolarów odszkodowania co miało się okazać początkiem końca.
Kiedy ta wiadomość się rozeszła uaktywniły się sępy.
Według członka ekipy prawniczej Michaela zaczęli dostawać setki listów od ludzi, którzy twierdzili, że byli napastowani. 
Policja sprawdzała wszystkie informacje, próbując znaleźć wiarygodnego świadka ale na próżno.
Obóz Michaela Jacksona nieugięcie wierzył w jego niewinność.
Postanowiono stawić czoła w procesie, którego termin wyznaczono na 2l marca 1994 roku. 
Oskarżenie ciągle nie dysponowało wiarygodnymi dowodami, a Michael chciał walczyć i wystąpić na rozprawie.
Nie zgadzał się na wypłatę jakiegokolwiek odszkodowania, ponieważ był niewinny.
Tymczasem realizował trasę Dangerous Tour w Azji.
Jednak 12 listopada 1993 roku jego rzecznik nagle oświadczył, że Michael ją przerywa, aby poddać się leczeniu z uzależnienia od środków przeciwbólowych.
Prawda była taka że Michael od momentu ujawnienia skandalu ledwo funkcjonował.
Mordercza trasa w obliczu takiego oskarżenia go zabijała.
Uzależnił się od leków, które pomagały mu zasnąć, aby zregenerować siły przed kolejnym koncertem.
Jednocześnie walczył z narastającą depresją i paraliżującym lekiem, kiedy stawał na estradzie przed wielotysięczną publicznością.
Ponadto nieustannie towarzyszyły mu przewlekłe dolegliwości fizyczne.
Kontynuowanie trasy stało się niemożliwe.
Przy życiu trzymali go fani, którzy z miłością, pełni zachwytu i uwielbienia zapełniali stadiony, trwając niezmiennie przy swoim idolu.


stadiony na całej trasie Dangerous Tour były szczelnie zapełnione
 skandal nie miał żadnego wpływu na frekwencję




Na duchu podtrzymywały go także wielogodzinne rozmowy telefoniczne z Lisą i oddaną przyjaciółką  Elizabeth Taylor, na którą zawsze mógł liczyć.
To Liz wzięła sprawy w swoje ręce i przyleciała z Los Angeles na trasę Dangerous Tour wspierać załamanego Michaela.
Od tej chwili przybrały zaskakujący obrót.
Michael udał się do Londynu na leczenie w klinice odwykowej, a jego prawnicy zaczęli przygotowywać ugodę
Uznali, że wiele przemawia przeciwko drodze sądowej.
Wrażliwość i kruchość Michaela zostałaby wystawiona przez media na ciężką próbę.
Byłby nękany przez cały czas trwania procesu, mogącego się ciągnąć nawet pół roku. 
Uwzględniano również aspekty polityczne i rasowe.
Obrona lękała się, że nie może liczyć na sprawiedliwy wyrok. 
Histeria była tak wielka, a piętno pedofila tak silne, że nie widziano skutecznej i pewnej obrony.
Kiedy Michael zdał sobie sprawę z wrogości mediów chciał już tylko, żeby to wszystko się skończyło. 
25 stycznia 1994 roku wyraził zgodę na wypłacenie odszkodowania i wycofał oskarżenie o wymuszenie przeciwko Chandlerowi i jego adwokatowi.
Po zapłaceniu ugody cywilnej Michael Jackson był w dalszym ciągu przygotowany do walki w procesie karnym.
Jednakże ojciec chłopca nie założył sprawy, a jego 13-letni syn odmówił składania zeznań przeciwko Michaelowi Jacksonowi.
Problemy, związane z tą niefortunną poradą prawników okazały się szkodliwe, bezlitosne i brzemienne w skutkach.
Jednostronne relacje mediów, obciążyły jego dobre imię na zawsze.
Skoro wypłacił odszkodowanie, musi być winny.
Następowało powolne załamanie, gwałtowny spadek zdrowia z powodu rozpaczy, stresu i bezsilności.
Należy podkreślić, że Michael nigdy nie został oskarżony, nawet po intensywnym 13miesięcznym dochodzeniu, zawierającym wywiady z ponad 400 świadkami z kraju i z zagranicy, po przeszukaniu Neverlandu i jego nieruchomości mieszkalnych, włączając w to 25 minut poniżającego badania i fotografowania nagiego ciała.
Nic nie zgadzało się z opisem, przedstawionym rzekomo przez Jordiego Chandlera.
Szczegółów jednak oszczędzę.

Po przerwaniu Dangerous Tour i powrocie z leczenia w Londynie, Michael wygłasza oświadczenie w sprawie oskarżeń pod swoim adresem.
Oto pełny tekst tego wystąpienia, które transmitowano na żywo z jego rezydencji w Neverland 22 grudnia 1993 roku.


Tragiczna historia Michaela Jacksona pokazuje niebezpieczną moc oskarżeń, przed którymi nie sposób się chronić - zwłaszcza jeśli w grę wchodzi seksualne wykorzystywanie dziecka. 
Zdaniem wielu policja i prokuratura wydały miliony dolarów, aby spreparować sprawę, która nigdy nie istniała.
Od początku chodziło o pieniądze.
Evan Chandler dostał to czego chciał, ponieważ sprawując opiekę nad synem miał dostęp do przekazywanych mu wypłat.
Porzucił stomatologię. 
Zamknął swój podupadający gabinet stomatologiczny w Beyerly Hills rzekomo z powodu ciągłych szykan ze strony fanów Michaela.
Aż do samobójczej śmierci mieszkał w New Jersey 
Jego syn, kiedy osiągnął pełnoletność zerwał z nim wszystkie kontakty. 
Podobnie z rodzoną matką.
Wysokości odszkodowania nigdy nie ujawniono, ale szacuje się je na dwadzieścia milionów dolarów. Źródło mówi, że Chandler i June Chandler-Schwartz dostali po dwa miliony, a ich adwokat mógł otrzymać w charakterze wynagrodzenia do dwudziestu procent całej sumy. 
Reszta znalazła się w zarządzie powierniczym i była wypłacana chłopcu pod kontrolą wyznaczonego przez sąd kuratora. 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
To była tylko kwestia czasu. Musiano w końcu uderzyć w kogoś takiego jak Michael Jackson. 

Michael od dawna był blisko związany z dziećmi.
Jego działalność charytatywna, włączając w to własną fundację Heal the World, do dzisiaj jest znana na całym świecie.


Podczas tras koncertowych regularnie odwiedzał sierocińce, szpitale, chore i zaniedbane dzieci. Zapraszał biedną młodzież na swoje ranczo.


Był często widywany w towarzystwie dziecięcych gwiazd, takich jak Emmanuel Lewis i McCauley Culkin, a także z innymi młodymi ludźmi, którzy nie byli tak sławni.



Rodzina Cascio, ich piątka dzieci, a także Omer Bhatti - jego rodzice, siostra, oraz młode pokolenie Jacksonów - liczni siostrzeńcy i bratankowie, towarzyszyli Michaelowi w trasach koncertowych, stąd  tak często fotografowano go w otoczeniu dzieci.

z Omerem podczas trasy History
z bratanicą, córką Jackie'go
Warszawa -1997 podczas trasy History z trójką rodzeństwa Cascio
Media ignorowały obecność dorosłych opiekunów, rodziców tych dzieci, chociaż  liczne zdjęcia to dokumentują.

Warszawa 1997 podczas trasy History Mchaelowi towarzyszyli także państwo Cascio
tata Cascio za Michaelem, mama przed nim
widać także ich dzieci
Pia Bhatti, mama Omera była obecna przy swoim synu, kiedy podróżował wspólnie z Michaelem na trasie History Tour
Obie rodziny, łączyły z Michaelem bardzo bliskie więzi.
Przyjaźń z Cascio obejmowała 25 lat obopólnego wspierania, szacunku i miłości... wspólnych wakacji, świąt, a także podróże po całym świecie.

urocza scenka z udziałem najmłodszych Cascio
Święta w Disneylandzie - rodzeństwo Cascio i najmłodsze pokolenie Jacksonów 
45 urodziny Michaela w Neverland- dorosły Frank Cascio pełni  już rolę managera 
Podobnie rodzina Bhatti, która przez wiele lat mieszkała w Neverland.
Matka Omera była nianią dzieci Michaela, a ojciec kierowcą i ochroniarzem.

Omer ze swoim ojcem
Michael traktował Omera jak syna.

Neverland- z prawej Omer, z lewej z tyłu jego mama
Michael, Omer, Pia
przejażdżka
urodziny małego Prince
w towarzystwie taty i Omera
Michael z synkiem i Omerem
przy goleniu;) - Omer z Princem , z tyłu mała Paris
Pod jego wpływem chłopak rozwijał i kształtował swój artystyczny talent.
Kiedy dorósł przyjął pseudonim O-Bee .
Nagrywa, występuje, odnosi sukcesy.
Widać w tym rękę mistrza i mentora - tak Omer odnosi się Michaela Jacksona :)



Fizyczne podobieństwo do Michaela, oraz obecność w pierwszym rzędzie na uroczystości pożegnania w Staples Center pośród rodziny Jacksonów napędzało plotkę, że Omer może być jego synem.

Omer obok dzieci i rodzeństwa Michaela
On sam temu stanowczo zaprzecza!
Ciągle jednak pozostaje w bliskim kontakcie z dziećmi i rodziną Michaela.

Omer trzyma rękę małego Blanketa, za nimi Paris i  niania Grace
która na krótko odzyskała swoją posadę po śmierci Michaela
beztroskie lata dzieciństwa - Paris i Prince w ramionach Omera

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

... Dzieci, tłumaczył Michael... są nadzieją świata.
... Po prostu staraj się pozostać dzieckiem, jak długo jest to możliwe. Nie spiesz się do dorosłości, nie naciskaj na to.
... Jedne z moich ulubionych wspomnień to te gdy jestem wśród dzieci, rozmawiając i bawiąc się z nimi.
... Dzieci znają wiele sekretów i trudno jest je nakłonić do ich zdradzenia.
... Dzieci są niesamowite. Przechodzą przez okres niezwykłej błyskotliwości, ale potem gdy osiągają pewien wiek, tracą to. Jestem najbardziej kreatywny prawie zawsze wtedy, gdy jestem wśród dzieci.
Gdy z nimi jestem muzyka przychodzi do mnie tak łatwo jak oddychanie. Gdy jestem zmęczony lub znudzony dzięki dzieciom odżywam. Dwoje brązowych oczu patrzy na mnie tak głęboko, tak niewinnie, a ja szepczę: To dziecko jest piosenką.”


Życie Michaela wbrew pozorom nie było usłane różami.
Przestał być dzieckiem, gdy miał zaledwie pięć lat.
Wychowywał się na scenie, w studiach nagraniowych i pokojach hotelowych.
Nie licząc rodzeństwa, otoczony był wyłącznie dorosłymi.
Surowy i nieczuły ojciec, Joe Jackson, poniżał swoje dzieci i dyscyplinował dopuszczając się rękoczynów.
Michael szczególnie delikatny i wrażliwy odczuwał to najdotkliwiej.
Nie zaznawszy beztroskiego dzieciństwa rekompensuje je sobie w dorosłym życiu, a także pragnie nieść pomoc dzieciom całego świata.




Zainteresowanie losem najmłodszych zaowocowało niezwykłą działalnością dobroczynną. 
Na przestrzeni lat przekazał 300 000 milionów dolarów różnym organizacjom charytatywnym i założył fundację Heal the World [Uleczyć świat].


Czyste intencje Michaela Jacksona, po oskarżeniach Evana Chandlera, wywołały wszechobecną w USA histerię wokół seksualnego wykorzystywania dzieci.
Jakikolwiek kontakt dorosłego z dzieckiem może wydawać się podejrzany.
Dopiero proces w 2005 roku oczyścił Michaela z  zarzucanych mu czynów, włączając w werdykt sprawę Chandlerów z 1993 roku, lecz wcześniej rzez 12 lat musiał żyć w cieniu tak ciężkich zarzutów.
Dwie ławy przysięgłych nie zdecydowały się go oskarżyć go z braku dowodów.
W ciągu sześciu lat podczas których sprawa uległa przedawnieniu, nigdy żadne oskarżenia nie zostały wniesione.


FBI, które prowadziło śledztwo przeciwko  Michaelowi Jacksonowi podczas spraw z 1993 i 2003 r. nie znalazło żadnych dowodów przeciwko niemu, co ujawniły ich akta, opublikowane po jego śmierci



źródło: MJ Translate:
Mary A. Fischer -   Was Michael Jackson Framed? The Untold Story
Randy J. Taraborrelli - The  Magic, The Madness, The Whole Story
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

czwartek, 10 maja 2012

Mój przyjaciel Michael... z dystansem



Michael, Frank(wyższy) i Eddie z tatą Cascio
Wracam raz jeszcze do książki Franka Cascio - Mój przyjaciel Michael.
Wybaczcie, jeżeli trochę się powtarzam, ale naprawdę warto przeczytać!!
Właśnie robię to po raz drugi.
Napisana z miłością:)
Dla mnie to najważniejsze!
Ukazuje z czym Michael musiał zmagać się przez całe życie: presja, ból, leki, upokorzenia, przeplatane osobistymi wspomnieniami Franka.... niezapomniane wspólne przeżycia:))
Rodzina Cascio zajmowała w życiu Michaela ważne miejsce. Była bardzo bliska Jego sercu.

Przez 25 lat spędził z nimi więcej czasu niż ze swoimi krewnymi.
Ufał im. Czuł się wśród nich bezpieczny i szczęśliwy.
Państwo Cascio, piątka dzieci, babcia oraz ich włoscy kuzyni wnosili namiastkę zwyczajności w pozbawiony prywatności świat supergwiazdy.




Rodzina Cascio. Frank z lewej w okularach (brakuje dwóch młodszych braci)
Kontestuję książkę Franka i nabieram do niej dystansu.
Za pierwszym razem mieszane uczucia zostały zdominowane przez głębokie przekonanie o sile trwałości ich przyjaźni i w tej sprawie zdania nie zmieniam.
Obecnie emocje nieco się wyciszyły.
Wątpliwości wokół ostatniej części, dotyczącej przyczyn biznesowego rozstania obu panów i braku należytej dbałości Franka o szczegóły, skłaniają do baczniejszego spojrzenia na książkę.

Pierwszą nieścisłość, odkryłam na początku lektury, ale jakoś to przełknęłam.

Uważam jednak, że kto jak kto ale właśnie Frank - świadek tego i wielu innych wydarzeń, powinien szczególnie dbać o szczegóły, aby uniknąć zarzutu o brak wiarygodności.
Okoliczności wypadku w Monachium 1999 wystarczy porównać z filmem na YT, aby dojść do wniosku, że Cascio opisuje całą sytuację tak, jakby go tam wcale nie było.
Michael sam wdrapuje się na scenę po upadku mostu, bez pomocy Franka i ochroniarzy.
Nie siedzi również na brzegu estrady podczas wykonywania YANA.



Razi mnie nazywanie Michaela paranoikiem oraz ujawnianie szczegółów, dotyczących rzekomych okoliczności zawarcia małżeństwa z Lisą, oraz przyjścia na świat najmłodszego synka.
Te osoby na pewno przeczytają tę książkę…. można to było ująć, powiedzmy, bardziej dyplomatycznie i delikatnie, albo po prostu przemilczeć. 





Najbardziej żal mi małego Blanketa, a Lisa ma prawo poczuć się upokorzona.
Zakładając, że wie o czym mówi, prawdziwy przyjaciel mógł sobie darować, a powyższe informacje zachować dla siebie.
Nie nadają się do publicznej wiadomości na pewno!
Michael przewraca się grobie.

Nie mam wątpliwości, że Frank Cascio kochał Michaela, gdyż  jak można Go było nie kochać.
Do tego Michael tę miłość odwzajemniał.
Młodego i niedoświadczonego Franka cała sytuacja przerosła, czemu trudno się dziwić.
Wspaniałomyślny, szczodry Michael zatrudnił go, ponieważ chciał dla niego dobrej przyszłości.
Liczył, że młodziutki przyjaciel osiągnie sukcesy w show biznesie... jednym słowem pragnął dla niego szczęścia i pomyślności.
Czy Frank był wystarczająco zdolny, aby temu podołać?
Wydaje się, że nie bardzo...bez wykształcenia, bez doświadczenia nie mogło się udać, ale Frank widzi tego przyczynę wszędzie, tylko nie u siebie.

Powinni jak dotąd pozostać rodziną, przyjaciółmi, kumplami.
Michael popełnił błąd zatrudniając Franka. Nie wszyscy rodzą się geniuszami.

Powiedziałabym tak…. Frank kochał Michaela na pewno!… nie mam wątpliwości...kochał tak jak potrafił… jak umiał, ale na pewno szczerze.
Ufam, że miał dobre intencje pisząc tę książkę Nie dopuszczam myśli, że mogłoby być inaczej.
Cytując klasyka...."nikt nie jest idealny"

Forma i sposób przekazu Franka stanowi kwintesencję uczuć do Michaela i to jest ogromną wartością tej książki... przynajmniej dla mnie.

Co do faktów, mam trochę wątpliwości w jaki sposób Cascio je interpretuje.
Odnoszę wrażenie, że jest to historia Franka - nie Michaela, przedstawiona z własnej perspektywy dla swego rodzaju samooczyszczenia z popełnionych błędów, tym samym usprawiedliwienia przed samym sobą.

Historię załamania długoletniej przyjaźni, Frank opisuje w sposób niejasny, który trudno zrozumieć i to wydaje się podejrzane.
O co naprawdę chodziło?
Ukrywa coś, albo do końca nie mówi prawdy?
Obawiam się, że Michael najbardziej zawiódł się na nim w czasie około procesowym i to ich boleśnie poróżniło.
Tłumaczenie Franka, że Tom Meserau nie chciał, aby zeznawał jako świadek obrony, nie bardzo mnie przekonuje, aczkolwiek prawnik podobno potwierdza tę wersję.
Sprawa była wygrana, więc powołanie Franka przed ławę przysięgłych nie miało żadnego sensu.
Dlaczego zatem Michael miałby o tym nie wiedzieć??
Dlaczego czuł tak wielki żal do Franka?
Czy zaszło coś wcześniej?
Adwokat wspominał w jednym z wywiadów, że wielu przyjaciół opuściło Michaela i odmówiło świadczenia w sądzie z obawy o własną reputację.
Nie podejrzewam o to Franka.
Bez Michaela nic nie znaczył w świecie show biznesu, ale wściekły prokurator Sneddon  ostrzył sobie na niego zęby i miał ochotę oskarżyć o współudział.
Może Cascio wolał się nie narażać i wolał zniknąć?
Twierdzi, że jego adwokat zakazał kontaktów z Michaelem, a Meserau o tym wiedział i akceptował taką decyzję.
Trudno uwierzyć, że Tom Meserau milczał i spokojnie patrzył jak zdruzgotany Michael czuje się zawiedziony postawą przyjaciela.
Sądzę, że nie pozwoliłby na to, gdyby nie było coś na rzeczy.
Wyrwał Michaela z otchłani oskarżenia.
Był ostatnią osobą, która nie reagowałaby na jego cierpienia z powodu zerwania dotychczasowych więzi z Cascio.

Dlaczego własnie wtedy ich 25 letnia przyjaźń zachwiała się tak poważnie??
Przekonany o zdradzie Franka, Michael długo po uniewinniającym wyroku, nie chciał rozmawiać z nim nawet przez telefon, utrzymując jednocześnie bliskie kontakty z jego rodzicami i resztą rodziny Cascio.
W mojej głowie ciągle kotłuje się to samo pytanie?
Dlaczego pomimo słusznej linii obrony, Michael miał żal do Franka???

 ....wiem... wiem... nie da się wszystkiego zrozumieć ani wytłumaczyć..

Na szczęście..... (według Franka)..... zanim Michael umarł, zdążyli sobie wszystko wyjaśnić i wybaczyć, a ja chcę wierzyć, że tak się stało, w przeciwnym razie byłaby to kolejna bardzo smutna historia w życiu Michaela Jacksona.


W przeciwieństwie do bajkopisarza Taraborrellego, którego nadmiernie ponosiła fantazja i który nie żałował sobie wątpliwej jakości komentarzy, wygłaszając złośliwe i krzywdzące opinie, opowieść Franka jest piękna i czuła.
Będę do niej wracać.
Drążę temat 
nie po to, aby zdyskredytować książkę i jej autora.
Pragnę jedyne znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytania, które zrodziły się po jej przeczytaniu.
Z drugiej strony wiem, że to niemożliwe, bo nie wszystko jest na sprzedaż i dobrze!!
Michael przez całe życie walczył o swoją prywatność i płacił za to wysoką cenę.
Czy teraz, kiedy go zabrakło rozpocznie się festiwal tzw "prawdziwych opowieści o Michaelu jakiego nie znamy".........???

Anialim, nasza Kochana Tłumaczko:)…..wyrazy wdzięczności za Twoją pracę i serce - dziękuję:))
Kasiu, nie żałuj - dziękuję:))
Dziękuję Wszystkim, zaangażowanym w ten projekt:))


------------------------------------------------------------------------------------

niedziela, 6 maja 2012

Mój przyjaciel Michael


Frank Cascio, autor książki Mój przyjaciel, Michael spotkał Michaela Jacksona w 1984 roku, kiedy był zaledwie kilkuletnim chłopcem.


wyraźne ślady vitiligo na dłoniach Michaela

Jego rodzice oraz czwórka młodszego rodzeństwa pozostawali w rodzinnych kontaktach z Michaelem przez 25 lat, aż do jego tragicznej śmierci w 2009r






Gdy Frank skończył osiemnaście lat, Michael zatrudnił go jako osobistego asystenta, a z czasem awansował na swojego menedżera.


Cascio wyprodukował film The Michael Jackson Interview: The Footage You Were Never Meant to See
Był także konsultantem i jednym z producentów materiału Michael Jackson’s Private Home Movies .

Frank Cascio był bliskim przyjacielem Michaela Jacksona przez ponad 25 lat.

W swojej książce  prezentuje głęboko osobisty, zakulisowy wizerunek gwiazdora.
To poruszający portret Króla Popu, jaki kiedykolwiek powstał
Autorowi udało się rzetelnie i z miłością, przedstawić ikonę amerykańskiej muzyki i pop-kultury.
Jest to zapis niezwykłej przyjaźni, która przetrwała aż do końca
Frank towarzyszył  Michaelowi Jacksonowi w chwilach tryumfu i porażki, trwał przy nim, gdy był niekwestionowanym królem sceny i wówczas, gdy był obiektem niewybrednych ataków oraz niesłusznych oskarżeń.

W przedmowie do swojej książki napisał:

Kiedy się spotkaliśmy w 1985 roku, miałem 5 lat. 
Stał się dla mnie kimś w rodzaju ojca, czasami starszego brata, dobrego kumpla i mentora. 
Niewiele brakowało do moich osiemnastych urodzin, gdy zacząłem dla niego pracować w charakterze asystenta. 
Dwa lata później zostałem jego menedżerem. 
Byłem pomysłodawcą specjalnego programu telewizyjnego, który uhonorował trzydziestolecie jego kariery w show-biznesie...



Napisałem tę książkę, aby pokazać Wam, fanom Michaela Jacksona, jego osobiste oblicze, które być może nie wszystkim z Was jest znane. 
Mam nadzieję, że potraficie docenić tego człowieka, który ukrywał się pod zasłoną niesamowitych cech i talentów. 
Przez ponad dwadzieścia pięć lat wraz z całą moją rodziną mieliśmy to szczęście, że mogliśmy patrzeć na świat z jego perspektywy. 
W oczach prostodusznego Michaela rzeczywistość była zupełnie innym, wyjątkowym miejscem. Wszyscy doświadczyliśmy jego obecności na tym świecie. 
Przyjaźń łączyła nie tylko nas dwóch – Michael był przyjacielem nas wszystkich.


Przez lata naszej przyjaźni Michael grał w moim życiu wiele ról. 
Był moim drugim ojcem, nauczycielem, bratem, przyjacielem, dzieckiem. 
Patrzę na siebie i widzę, jak nasze wspólne doświadczenia wpłynęły na to, kim i jaki jestem – w dobrym i złym sensie. 
Michael był najlepszym nauczycielem na świecie – zarówno dla mnie, jak i dla wielu swoich fanów. 
Na początku byłem jak gąbka, zgadzałem się ze wszystkimi jego myślami i przekonaniami oraz podpisywałem się pod każdym pomysłem. 
Nauczyłem się od niego tolerancji, lojalności i prawdomówności (…). 
Kiedy dorosłem, nasza znajomość stała się głębsza i zacząłem wyraźniej dostrzegać, że Michael nie jest doskonały. 
Stałem się poniekąd jego obrońcą i pomagałem mu w najtrudniejszych chwilach. 
Byłem z nim, kiedy potrzebował przyjaciela – rozmawialiśmy, prowadziliśmy burze mózgów i dopracowywaliśmy przeróżne pomysły. 
Po prostu spędzaliśmy razem czas. Wiedział, że może mi zaufać.

Frank Cascio zdradza wiele szczegółów z życia Michaela Jacksona.
Opowiada o Michaelu, jakiego nie znamy.
O tym, co lubił, a czego nie, o jego przyjaźniach i fascynacjach, o kulisach tras koncertowych, o tym, jak u księcia Alawaleeda grał z Michaelem w ping-ponga na złotym stole, oraz jak w szkockim zamku zobaczyli ducha kobiety w białej sukni, o Jacksonie – Piotrusiu Panu – i jego marzeniach, aby nigdy nie dorosnąć.
Wydawnictwo zawiera wiele niepublikowanych zdjęć Michaela Jacksona.

W książce pojawiają się także: Mariah Carey, Andrea Bocelli, Elizabeth Taylor, Marlon Brando, Chris Tucker, Britney Spears, Slash, Boyz II Men, Eminem, Cindy Crawford, Prince, Tatum O`Neal i wiele innych znanych osobistości.

Przeczytałam książkę ------------ napisana z miłością, szacunkiem, serdecznym zrozumieniem geniuszu oraz złożonej osobowości i czystej duszy Michaela.
Im bliżej końca tym smutniej, ale takie było Jego życie:((( 
Opowieść Franka głównie dotyczy ich wzajemnych relacji, widzianych z jego perspektywy. 
Jestem szczęśliwa, że powstała, ponieważ pozwala lepiej zrozumieć Michaela w aspekcie problemów z jakimi musiał się zmagać.
Desperacka ucieczka od nieznośnej rzeczywistości w świat leków na receptę, wydawała się jedyną najprostszą drogą pokonania bólu fizycznego i emocjonalnego.
Wszystko inne w tej książce ogólnie jest znane, natomiast w szczegółach wprowadza czytelnika w niedostępny dotąd świat Michaela Jacksona i Franka, oraz ich niebywałej przyjaźni. 
Wzruszającą opowieść Franka zamierzam przeczytać raz jeszcze... już mniej zachłannie... spokojniej:)
Polecam ją wszystkim czytelnikom Nibylandii Michaela Jacksona.
Do nabycia miedzy innymi w Empiku, Merlinie, a nawet już na Allegro :))


------------------------------------------------------------------------------------